FC Barcelona rozegrała wczoraj prawdopodobnie najważniejsze spotkanie tego sezonu, w którym przeciwnikiem było Atletico Madryt. W przypadku zwycięstwa Barca awansowałaby na pozycję tymczasowego lidera Laligi, tym samym wywierając znaczną presję na Królewskich, których również czeka nieprosta przeprawa z Andaluzyjczykami. Jednakże drużyna Koemana nie sprostała zadaniu i nie była w stanie skutecznie zagrozić bramce Atletico. Bardzo ważnym czynnikiem, który przyczynił się do takiego przebiegu meczu, było efektywne wykluczenie jednego z najlepiej funkcjonujących duo w zespole z Katalonii- Lionela Messiego oraz Jordiego Alby.
Wyraźnym przykładem na słabe funkcjonowanie tego ważnego mechanizmu jest statystyka podań pomiędzy dwoma zawodnikami. Argentyńczyk na przestrzeni całego spotkania zdołał zagrać piłkę zaledwie 5 razy do lewego obrońcy, a sam otrzymał od niego jedynie 9. Co więcej, Messi (18) oraz Alba (19) byli zawodnikami, którzy w wyniku skutecznego krycia i pressingu piłkarzy Simeone najczęściej tracili piłkę.
Dziesiątka Barcy w obliczu gry przeciwnika zmuszona była zdecydowanie więcej dryblować i szukać innych rozwiązań, co niestety poskutkowało tak marną współpracą z Jordim Albą oraz końcowym remisem 0:0.