Joan Laporta zwołał konferencję prasową, na której wyjaśnił powody, przez które Leo Messi nie zostanie w Barcelonie. Wszystko było już uzgodnione, a klub miał wczoraj ogłosić pozostanie Argentyńczyka. Prezydent przyznał, że jego optymizm i wiara wynikały z insynuacji La Ligi, która wydawała się bardziej elastyczna jeśli chodzi o limit wydatków na wynagrodzenia. Skomentował też, że pieniądze z funduszu CVC są nie do zaakceptowania, jeśli chodzi o ogólny interes klubu. Ponadto Laporta nie zapewnił, że będzie można zarejestrować cztery transfery. Bez Leo Messiego wydatki na pensje to 95% przychodów, a nie mogą przekraczać 70%.
Laporta, który podał, że straty klubu wynoszą 487 milionów euro, wyjaśnił, że przedłużenie umowy z Messim nie było możliwe przez to, co zostawił po sobie poprzedni zarząd z Josepem Marią Bartomeu na czele. Pensje i amortyzacje są bardzo wysokie. „Martwią nas liczby. Otrzymaliśmy tragiczny spadek. Sprawia to, że wydatki na pensje stanowią 110% przychodów. Trzeba spełnić finansowe fair play, znamy zasady, nie mamy marginesu. Liczby są gorsze, niż nam powiedziano i niż przewidywaliśmy na podstawie oficjalnych danych”.
Mimo tej sytuacji w ostatnich miesiącach prezydent był optymistycznie nastawiony do pozostania Messiego, ponieważ wydawało się, że La Liga będzie bardziej elastyczna. Tak się jednak nie stało m.in. dlatego, że niektóre kluby nie chciały, aby stowarzyszenie było bardziej wyrozumiałe: „Oczekiwaliśmy, że La Liga będzie bardziej elastyczna, ale pojawiła się presja, ponieważ inne kluby chciały, aby przestrzegano zasad, które szanujemy i znamy”.
Prezydent wyznał też, że rozwiązanie podane przez La Ligę polegające na tym, że klub otrzyma od funduszu CVC 270 milionów euro, spośród których 15% będzie mógł przeznaczyć na kadrę, jest nie do zaakceptowania. „Aby spełnić finansowe fair play nie możemy zastawić na pół wieku praw telewizyjnych. Nie zrobię tego. Mamy klub z prawie 122-letnią historią, jest ponad zawodnikami, nawet ponad najlepszym zawodnikiem na świecie, którego mieliśmy zaszczyt mieć tutaj. Ta operacja nie jest dla nas interesująca ze względu na kwotę i oddanie do dyspozycji części praw audiowizualnych. Barça jest ponad wszystkim, trzeba ją chronić. Przeszliśmy przez wszystko i ruszyliśmy naprzód. Jestem przekonany, że ten etap będzie udany” powiedział.
Messi
Prezydent cały czas był wdzięczny Messiemu za jego zachowanie: „Nie mamy mu nic do zarzucenia. Zrobił wszystko, co możliwe, aby zostać. Leo chciał zostać. Jego wola była kluczowa. Osobiście jestem smutny, ale jestem przekonany, że zrobiliśmy to, co najlepsze dla interesów Barçy”.
Laporta chciał też przekazać optymistyczną wiadomość. “Zostawia po sobie wspaniałe dziedzictwo, napisał historię. Jest punktem odniesienia we wspaniałym etapie, ale mam nadzieję, że będziemy mogli go poprawić. Mierzymy się z nową erą. Jest przeszłość i przyszłość. Zostawił radość, sukcesy. Jesteśmy mu dozgonnie wdzięczni. Ale nie chcę dawać fałszywych nadziei odnośnie tego, że nastąpi zmiana, limit jest przekroczony. Z nim to 110%, bez niego 95%”.
Oznacza to, że sytuacja jest tak skomplikowana, że prezydent nie mógł zapewnić, że cztery transfery – Kun, Eric García, Memphis i Emerson – będą mogły zostać zarejestrowane. „Mamy nadzieję, że nie będzie problemów. Według naszych obliczeń będzie można ich zarejestrować, ponieważ ich pensje różnią się od pensji Messiego”.
Szatnia
Laporta pojawił się dzisiaj rano w Ciutat Esportiva, aby porozmawiać z zawodnikami. Zapewnił, że drużyna i Koeman rozumieją, co się wydarzyło: „Zawodnicy mają ogromny talent i marzą o graniu w Barcelonie. Zadaniem jest wygranie rozgrywek, w których uczestniczymy”. Holenderski trener również miał przyznać, że wierzy w drużynę, chociaż nie będzie w niej Messiego.