FC Barcelona jest w przebudowie, wszyscy to rozumiemy, ale obrażanie piłkarzy przez trenera i strojenie przez niego dziwnych fochów to swoiste novum. Wygląda na to, że dni Ronalda Koemana jako trenera Barcelony są policzone (no chyba, że jego zwolnienie byłoby zbyt drogie), a klub szuka obecnie godnego następcy. W międzyczasie trzeba jednak co trzy dni grać mecze. Dziś wyjazdowy w Kadyksie, startujemy o 22:00.
Dwa zwycięstwa i dwa remisy w czterech meczach to jeszcze nie koniec świata, ale najtrudniejsze mecze dopiero przed Blaugraną. Cel na dziś to jak najszybsze zameldowanie się w czołowej czwórce i utrzymanie się tam do końca sezonu by nie było jakiejś kompletnej katastrofy w postaci braku awansu do Ligi Mistrzów. Real i Atletico powoli odjeżdżają czołówce, mocno trzyma się też Sevilla, ale później mamy już spory ścisk na miejscach 4-10 i kilka zwycięstw z rzędu dałoby Barcelonie spokój. Najpierw jednak trzeba te mecze wygrać, a nie będzie o to łatwo choćby w czwartkowy wieczór. Jak pamiętamy, w zeszłym sezonie drużyna Cadiz ograła Barcę 2:1 po katastrofalnych błędach w defensywie gości. Poprzednio te drużyny spotkały się na południowym krańcu Hiszpanii w grudniu 2005 roku i wówczas Barca gładko wygrała 1:3 po golu Ludo Giuly'ego i dublecie Eto'o.
Wydaje się, że wrócimy dziś do 4-3-3, a przed Ter Stegenem zagrają Mingueza, Pique, Araujo i Dest. W środku pola pewniakami pozostają Busquets i de Jong, a uzupełni ich Sergi Roberto. Z przodu mielibyśmy zobaczyć tridente Luuk de Jong - Coutinho - Depay. W momencie gdy Karim Benzema ma 8 goli i 7 asyst po pierwszych 6 meczach, żaden piłkarz Barcelony nie zanotował jeszcze więcej niż dwóch trafień, a tylko Frenkie de Jong ma dwie asysty. Brak piłkarzy "z golem" może być największym problemem Barcelony w tym sezonie, niezależnie od tego, kto będzie trenować tę grupę.
W niedzielne popołudnie Barca podejmie Levante, a już trzy dni później zagra z Benfiką w Lizbonie. Później jednak zacznie się maraton trudnych meczów i w październiku rywalami Blaugrany będą m.in. Atletico, Valencia i Real Madryt. Oby do tego czasu gra wyglądała lepiej, choć ciężko być dziś optymistą.
Cadiz CF - FC Barcelona, Estadio Nuevo Mirandilla, 23.09.2021 godz.22:00
Sędziuje: Alvaro Cervera