FC Barcelonie dłużą się mecze. Drużyna traci kontrolę pod koniec spotkań i jest to coś, czemu Xavi jeszcze nie zdołał zaradzić. Trener po starciu z Granadą ponownie był zdenerwowany, ponieważ gospodarze zdobyli wyrównującą bramkę w 89. minucie po rzucie rożnym, który wykorzystał Puertas.
W pewnym stopniu wpływ na to miało wyrzucenie Gaviego za drugą żółtą kartkę, ale Barça nie potrafiła kontrolować meczu, który w ostatnich minutach zamienił się w chaos. Bez posiadania piłki i bez środka pola Katalończycy ponownie cierpieli i słono za to zapłacili.
Ta sama sytuacja miała miejsce w Vigo, chociaż tam Barcelona prowadziła do przerwy 0-3, ale ostatecznie również wróciła do domu z jednym punktem po wyrównującej bramce Aspasa w końcówce. Zdarzyło się to również w Pampelunie (2-2, gol Ávily w 86. minucie) i w meczu z Betisem (0-1, gol Juanmiego w 79. minucie). Wszystkie te spotkania łączy jedno: bramki padały w ostatnim kwadransie.