Barcelona skupia się teraz na przedłużeniu umowy z kilkoma zawodnikami. Rozmowy rozpoczęły się przed przerwą bożonarodzeniową i wciąż są prowadzone. Klub zajmuje się głównie sprawami Araujo i Gaviego. Urugwajczyk ma kilka ofert z Premier League, np. z Manchesteru United czy Chelsea. Wstrzymane zostały rozmowy z Sergim Roberto, ponieważ Barcelona nie jest pewna co do przedłużenia z nim umowy.
Nowy kontrakt musi podpisać Nico González. Zawodnik przedłużył umowę w maju i obowiązuje ona do 2024 roku. Nico był wtedy graczem rezerw, podpisał niski kontrakt, ale jego klauzula wykupu wynosi 500 mln euro.
W tym sezonie jednak talent zawodnika eksplodował. Nico rozegrał sporo spotkań w wyjściowym składzie pierwszej drużyny, więc w styczniu klub postanowił go przenieść do ekipy Xaviego. Nie oznaczało to jednak poprawy warunków kontraktu. Barcelona wciąż ma problemy finansowe, więc nie mogła wydać pieniędzy na przedłużenie umowy. Rozmowy z Nico mają się rozpocząć po zamknięciu aktualnie prowadzonych negocjacji z innymi piłkarzami, ale przed zakończeniem sezonu. Póki co strony się ze sobą nie kontaktowały.
Negocjacje nie będą łatwe. Postępy poczynione przez zawodnika nie przeszły niezauważone i zainteresowało się nim pięć europejskich gigantów: trzech z Premier League, jeden z Niemiec i jeden z Włoch. Jednym z nich jest Manchester City, który zawsze uważnie obserwował gracza, jako że Fran, jego ojciec, przez pewien czas pracował w angielskim klubie.
Priorytetem Nico jest pozostanie w Barcelonie, ale Katalończycy będą musieli spełnić jego wymagania finansowe. Kluczowy dla zawodnika jest też projekt sportowy na najbliższe lata. Barça ma sprowadzić nowych graczy, a klub znów ma być konkurencyjny.
Spore znaczenie ma również wiara w piłkarza. Ważne, żeby klub nie pozyskiwał graczy, którzy wskoczyliby przed niego w hierarchii i zastopowali jego rozwój. Jeśli Barcelona wierzy w zawodników ze szkółki, będzie musiała to pokazać, dając do zrozumienia, że jest on dla niej piłkarzem pierwszego składu.