Xavi Hernández wziął udział w konferencji prasowej poprzedzającej mecz z Athletikiem.
Myśli Pan, że to będzie podobny mecz do tego w Pucharze Króla?
Nie sądzę, że ich styl bardzo się zmienił. Marcelino to wielki trener. To bardzo trudny przeciwnik, co może potwierdzić to, że z nami wygrał. To ostatni rywal, który nas pokonał. Być może będzie miało na nich wpływ to, że w środę mają ważniejszy mecz. Nie wiem, czy przeprowadzą rotacje. U nas nastąpiły zmiany.
W czym się poprawiliście od stycznia?
Obie drużyny niezbyt wiele zmienią. Poprawiliśmy krążenie piłki, dynamikę i wsparcie. Dzięki wygranym mamy większe morale i pewność siebie, ale trzeba to pokazać przeciwko rywalowi, który ostatnio pokonał 4-0 Real Sociedad.
Jak się czują Memphis i Lenglet?
Są gotowi. Będą na liście i dołączą do grupy. Obaj muszą być ważnymi zawodnikami. Ważna jest konkurencyjność.
Zgadza się Pan z euforią prezydenta?
To dobrze, że jest radość, ale trzeba być ostrożnym. Trzeba zachować spokój i iść mecz po meczu. Trzeba utrzymać poprawę. Niczego nie odrzucam, ale bardzo trudno jest wygrać La Ligę. Cieszę się euforią prezydenta. To naturalny przywódca.
Jak Pan przeżywa tę radość ludzi?
Widzę radość ludzi i musimy dać z siebie wszystko w każdym meczu. Tutaj ważne jest tylko zwycięstwo, jeśli nie jesteśmy w stanie go osiągnąć, ludzie muszą widzieć, że daliśmy z siebie wszystko. Jestem wdzięczny za wsparcie.
Widział Pan już Barçę, którą chce oglądać?
Nie, trzeba się poprawić. Strata piłki powinna być dla nas wstydem, trzeba lepiej atakować, poprawić strategię, ale jest poprawa. Nie możemy powiedzieć, że jesteśmy na bardzo wysokim poziomie. Jest duży margines do poprawy.
Denerwuje Pana krytyka tego, że zdobyliście bramkę po kontrze?
Wcale, taki jest futbol. Jeśli jest miejsce, wykorzystujemy to, wychodzimy z kontrą. Pamiętam Villę, Stoiczkowa, Henry’ego, którzy strzelali gole po wytworzeniu się wolnych przestrzeni. To wszystko to DNA, trzeba wykorzystać słabość przeciwnika.
To najlepsza wersja Frenkiego de Jonga?
Jest bardzo samokrytyczny, ale trudno jest grać lepiej, niż zagrał w ostatnim meczu. Musi wciąż strzelać gole, próbować, przygotowujemy mu wiele filmików. Jest bardzo pokorny.
Widzi Pan, że wiele osób jest za Panem?
Krytyka pojawiała się i będzie się pojawiać. Jeśli nie idzie, trzeba ją zaakceptować. Wiem, gdzie jestem i jakie zajmuję stanowisko.
Co Pan sądzi o braciach Williams?
Są bardzo szybcy i inteligentni. Musimy znaleźć sposób, aby ich zatrzymać, bo myślę, że będą szukali wolnych przestrzeni.
Martwi Pana strata bramek?
To aspekt do poprawy. Trzeba zamknąć bramkę i zminimalizować błędy. Wszystko da się poprawić.
Chciałby Pan grać w tej drużynie?
Zawsze chciałbym grać, ale nie mogę. Staram się, żeby się tym cieszyli, rozumieli grę, czego wymaga, żeby atakowali, strzelali. To właśnie przekazał mi Rijkaard.
Jak Pan ocenia to, co dają nowi napastnicy?
W dzisiejszym futbolu, z tak dobrymi obrońcami, kluczowe jest szybkie zdobycie pierwszej bramki. Posiadanie takich zawodników jest kluczowe, ponieważ wywierają presję na przeciwnikach. Są bardzo dojrzali.
Dlaczego tracicie tyle bramek?
To wiele aspektów. Strategia, błędy indywidualne, koncentracja… Musimy być samokrytyczni.
Puyol założył się o kolację, że wygracie La Ligę? Wygra ją?
I tak pójdziemy na kolację. Jest wielkim optymistą, bardzo wierzy we mnie, co mnie cieszy. Mam nadzieję, że będziemy go mieli w szatni. Wiemy jednak, że różnica punktowa jest spora i nie będzie łatwo, ale będziemy się starać i walczyć, póki pozwoli nam na to matematyka.
Jakiej roli spodziewa się Pan po Deście?
Ostatni miesiąc miał bardzo dobry. Poprawił wiele rzeczy w defensywie, ma też swój udział w ataku. Pokonał już problemy fizyczne i doceniamy jego poprawę.
Któryś z transferów Pana zaskoczył?
Jeśli chodzi o Aubę, wiedziałem, że ma zdolności strzeleckie, ale jego zdolności do pracy dla zespołu mnie zaskoczyły. Adama podejmuje bardzo dobre decyzję. Najbardziej zaskoczył mnie Ferran, który jest spektakularny, na innym poziomie. Jego praca jest niesamowita, stosuje pressing, jest cudowny.
