W normalnych okolicznościach bardzo chętnie żonglowalibyśmy określeniem "piłkarska wojna" czy "starcie" przy okazji meczu Katalończyków z Baskami, ale rosyjska inwazja na Ukrainę rzuca cień na europejski sport. Mamy to szczęście, że kibicujemy klubowi, który w pierwszym szeregu walczy o równość, wolność i sprawiedliwość, czego dowodem była mała manifestacja pikarzy przed czwartkowym meczem z Napoli. Ukraińskich akcentów z pewnością nie zabraknie też w niedzielny wieczór na Camp Nou, gdzie zjawią się wspomniani Baskowie z Bilbao. Gramy o 21:00.
O wojnie mamy wiele specjalistycznych stron, a także kącik polityczny na naszym portalu, skupmy się więc tym razem na piłce. A jest się na czym skupiać! Cóż to był za miesiąc dla Barcelony! Wygrana z Atletico, wyszarpany remis z Espanyolem, remis z niedosytem z Napoli, rozbicie Valencii i wreszcie rozjechanie - niespodziewane! - Napoli na Estadio Diego Armando Maradona. Był to - nie bójmy się tego powiedzieć - jeden z najlepszych wyjazdowych meczów Blaugrany w europejskich pucharach w XXI wieku! Praca Xaviego przynosi efekty, zimowe transfery również. Wszystko znów zaczyna iść w dobrym kierunku, a na mecz Barcy nie czeka się już jak na wizytę u dentysty. Apetyt oczywiście rośnie w miarę jedzenia. Losowanie w Lidze Europy było bardzo przyjemne, Galatasaray jest w wielkim kryzysie i Barcelona jest zdecydowanym faworytem starcia w 1/8 finału. W La Liga szanse na mistrzostwo są rzecz jasna wirtualne, ale jeśli chodzi o miejsce w czołowej czwórce to Barca jest już jednym z faworytów, co do niedawna nie było wcale takie oczywiste.
Barcelona spadła teraz na piąte miejsce w tabeli, ale ma aż dwa mecze rozegrane mniej od Atletico, które może się pochwalić jedynie trzypunktową przewagą. W niedzielę mają też miejsce derby Sewilli, a to mecz drugiej i trzeciej drużyny. Barca ogrywając Bilbao ostatecznie odjedzie reszcie drużyn i pięć pozostanie w walce o cztery miejsca premiowane wielkimi pieniędzmi. Ten mecz trzeba wygrać, tak jak niemal wszystkie domowe starcia z Baskami w ostatnich latach. We wrześniu 2018 roku wyszarpali remis, rok temu było 2:1 dla gospodarzy, strzelali Messi i Griezmann. Athletic na wyjeździe zanotował aż osiem remisów w trzynastu meczach.
Jak zagra Barca? W bramce zapewne ujrzymy Ter Stegena. Na prawą stronę wraca Alves, w środku jedyne opcje to Pique i Araujo lub Eric Garcia. Wykartkowany jest Alba, prawdopodobnie zastąpi go Dest. W środku pola tradycyjnie Busquets - de Jong - Pedri? Zapewne tak, ewentualnie Gavi za któregoś z nich. W ataku pewniakami wydają się Adama Traore i Aubameyang, wspomoże ich zapewne Ferran Torres lub ewentualnie Dembele. Co ciekawe, Baskowie prawdopodobnie pokuszą się o więcej rotacji, gdyż drugiego marca czeka ich rewanżowy półfinał Copa del Rey z Valencią (w pierwszym meczu zremisowali 1-1). Czy Barca to wykorzysta? Miejmy nadzieję, gdyż później przed nami tydzień odpoczynku i marzec, naznaczony dwumeczem z Galatą oraz oczywiście Klasykiem w Madrycie.
FC Barcelona - Athletic Bilbao, Camp Nou, 27.02.2022 godz.21:00