Barcelona chce wzmocnić środek defensywy m.in. dlatego, że jeden z podstawowych graczy, Gerard Piqué, jest już w zaawansowanym jak na piłkarza wieku (35 lat), a ponadto ostatnio nękały go problemy zdrowotne. Zawodnik był bardzo ważny w tym sezonie, często grał w pierwszym składzie, a kiedy nie mógł pojawić się na boisku, drużyna odczuwała jego nieobecność. Sztab szkoleniowy i dyrekcja sportowa wiedzą, że Piqué raczej nie będzie grał lepiej i logiczne jest, że jego forma będzie taka sama lub powoli coraz gorsza. Problemy fizyczne, które uniemożliwiły mu grę pod koniec sezonu, muszą zostać wyleczone, aby obrońca był gotowy na początek nowych rozgrywek.
Sztab szkoleniowy jest zadowolony z występów Piqué i jego postawy. Obrońca chciał grać nawet mimo problemów fizycznych, a jego nieobecność była widoczna w grze zespołu. W 10 ligowych meczach, w których nie wystąpił, drużyna traciła średnio 1,8 bramki na spotkanie. W starciach, w których zagrał, średnia wynosi 0,7. Jego dolegliwości fizyczne mogą się jednak odnowić w przyszłym sezonie.
Ponadto Piqué ma na głowie sporo innych spraw. Ostatnio było o nim głośno z powodu nagrań z Luisem Rubialesem, prezydentem RFRF, jego Andorra awansowała do Segunda División, nie można też zapomnieć, że obrońca zajmuje się Pucharem Davisa i prowadzi firmę Kosmos. W przyszłym sezonie skończy 36 lat, a Luis Enrique otworzył przed nim drzwi do powrotu do reprezentacji na Mundial w Katarze.
Nie można też zapomnieć o kwestii wynagrodzeń. Prezydent Laporta w ostatnim wywiadzie przyznał, że jeśli La Liga nie poluzuje trochę zasad finansowego fair play, aby Barcelona mogła zarejestrować nowych zawodników, być może Katalończycy będą musieli sięgnąć po „drastyczne środki” i nie wyklucza się nawet sprawy w sądzie. Na dzień dzisiejszy kontrakt Piqué jest najwyższy spośród całej kadry, więc może być jednym z pierwszych graczy, których klub poprosi o obniżenie pensji. Jego otoczenie nie spodziewa się jednak tego, ponieważ zawodnik rok temu zgodził się dostosować wynagrodzenie, dzięki czemu można było zarejestrować Memphisa Depaya.
Piqué ma jeszcze dwa lata kontraktu, ale sam zawsze mówił, że wszystko zależy od jego odczuć, więc Barcelona musi być przygotowana na to, że obrońca może znów mieć problemy fizyczne, będzie prezentował gorszą formę albo nawet postanowi porzucić futbol. Trzeba też pamiętać o tym, że klub ma spory problem z wydatkami na pensje, a wynagrodzenie Piqué jest bardzo wysokie.