Tydzień po wspaniałym zwycięstwie w Sewilli Blaugrana znów gra mecz w słonecznej Andaluzji. Tym razem nie będzie tak upalnie, piłkarzy i kibiców będzie chłodził wiatr znad oceanu. W meczu z Kadyksem trzeba wygrać i wywrzeć presję na Real Madryt, który jutro ma raczej łatwe zadanie, podejmując Mallorkę. Barcelona gra z "czerwoną latarnią" La Liga dziś o 18:30.
Zaczął się ulubiony czas wszystkich kibiców (zwłaszcza gdy na kolejny mecz czeka się z utęsknieniem, a nie jak na przykry obowiązek). Xavi ma jednak tak szeroką kadrę, że mógłby praktycznie wymienić całą jedenastkę w porównaniu do meczu z Victorią Pilzno. No, de facto dziesiątkę, ponieważ jeden piłkarz jest nietykalny: Lewy. Gdyby 10 lat temu Roman Kołtoń ktoś powiedział, że transfer Lewandowskiego będzie dla Barcelony takim impulsem jak transfer Ronaldinho, to niechybnie dostałby na Blaugrana.pl klasycznego bana za głupotę. Tymczasem coraz więcej komentatorów porównuje Polaka-rodaka do legendarnego Brazylijczyka jeśli chodzi o wpływ na odrodzenie Barcy i powrót do światowej czołówki. Oczywiście te ambitne założenia zweryfikują niebawem Bayern, Inter oraz Real, ale póki co jest się z czego cieszyć.
Kto więc będzie partnerować Lewandowskiemu w Kadyksie? Kontuzjowany jest tylko Sergi Roberto. W bramce oczywiście zobaczymy Ter Stegena, w defensywie Araujo, Christensena, Erica Garcię i Balde. W środku pola tradycyjnie wybieramy trzech z czwórki: Pedri, Gavi, de Jong, Busquets. Wydaje się, że tym razem zagrają trzej ostatni. Na skrzydłach zaś biegać będą Ferran Torres i Raphinha - Dembele dostanie trochę oddechu przed wtorkowym partidazo z Bayernem.
Gospodarze są w fatalnej formie, mają 0 punktów i bilans bramkowy 0-10! Od momentu powrotu do Primera Division w 2020 roku nie przegrali jednak jeszcze domowego meczu z Barcą - ostatni raz Blaugrana wygrała tutaj w grudniu 2005 roku po golu Giuly'ego i dublecie Eto'o. 15 lat później było 2-1 (pamiętne komiczne błędy defensywy Barcelony), a we wrześniu 2021 roku spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Rywalizacja Barcelony i Realu Madryt zapowiada się w tym sezonie pasjonująco. Obie drużyny mają bardzo mocne kadry i wygląda na to, że po kilku przeciętnych latach znów możemy mieć sezon, w którym do mistrzostwa Hiszpanii potrzebnych będzie ponad 90 punktów. Barca przez remis z Rayo w pierwszej kolejce ma mniejszy margines błędu, ale przyjazny terminarz w najbliższych tygodniach: za tydzień domowy mecz z Elche, później wyjazd na Majorkę i domowy mecz z Celtą. 16 października mecz prawdy z Realem, wcześniej trzeba wygrywać wszystko i wywierać presję na aktualnym mistrzu. Dziś w grę wchodzą tylko trzy punkty i dobre nastroje przed wtorkową wyprawą do Monachium.
Cádiz CF - FC Barcelona, Estadio Nuevo Mirandilla, 10.09.2022 r., godz. 18:30
Sędziuje: del Cerro Grande