Kilka dni po pożegnaniu Gerarda Piqué Joan Laporta udzielił wywiadu dziennikowi Sport. Jednym z tematów było odejście obrońcy. Prezydent mówił też o możliwym powrocie Leo Messiego, sytuacji Jordiego Alby czy Superlidze.
Piqué: Odejście Piqué było jego decyzją. Prawdopodobnie była ona motywowana kwestią sportową. Jeśli Gerard miałby zaufanie trenera i grałby w pierwszy składzie, nie odszedłby. Piqué postanowił, co chce zarobić, a my, zarząd, uszanowaliśmy to. Xavi był z nim bardzo szczery. Od pierwszego momentu trener powiedział mu, że na niego nie liczy, ja również omówiłem z nim jego sytuację. Ale Gerard lubi rywalizację, to zwycięzca, widział się w pierwszym składzie i chciał zostać. Chociaż w końcu zobaczył rzeczywistość i podjął decyzję. Bardzo ładnie pożegnał się z klubem, biorąc pod uwag pilność sytuacji. Zawsze chcemy, żeby nasi bohaterowie byli wieczni, ale to niemożliwe. Klub zapłacił mu to, co należne, aż do ostatniego dnia, w którym Gerard pracował.
Messi: Leo wie, że w Barcelonie zawsze jest jego dom. Ale pozwól, że nie będę mówił o Leo, bo to zawodnik innej drużyny i znów weszlibyśmy w serię oświadczeń i kontroświadczeń, które wcale nie przyniosłyby nam korzyści. Ma ważny kontrakt z europejskim klubem. Mogę tylko powiedzieć, że Leo jest najlepszym zawodnikiem w historii Barçy.
Jordi Alba: Szanujemy kontrakty. Jordi ma ważną umowę do 30 czerwca 2024 roku i ją uszanujemy. Jordi jest też wielkim zawodnikiem Barçy. Nie chcę wchodzić w żadną polemikę. W najtrudniejszych momentach wszędzie szukasz rozwiązań. Decyzja Gerarda była osobista i motywowana jego sytuacją sportową. Jordi Alba rozgrywa dobry sezon, daje z siebie wszystko. Nie chcę wchodzić w inne sprawy.
Sytuacja finansowa klubu: Ze mną w roli prezydenta Barcelona nigdy nie stanie się spółką akcyjną. Moim powodem istnienia jako prezydenta Barçy jest to, żeby Barça nigdy nie była spółką akcyjną, żeby zawsze należała do socios i socias klubu. Jestem zdecydowanym zwolennikiem, jak pokazuje mój dorobek, żeby Barça zawsze była własnością socios. Dzięki dźwigniom uratowaliśmy Barçę z ruiny, odbudowujemy ją pod względem finansowym, byliśmy w stanie stworzyć konkurencyjną drużynę. Nie mamy już obaw z początku kadencji, kiedy otrzymaliśmy tak fatalny spadek.
Superliga: Superliga to wielka okazja. Ale można ją wygrać tylko poprzez dialog. Superliga chce poprawić futbol, walczy o zrównoważony rozwój piłki, żeby kluby mogły wyjść z ruiny i żeby za każdym razem mogły być bardziej konkurencyjne i mieć więcej środków. Na wstępie dla klubów założycielskich przewidziany jest bonus w wysokości miliarda euro. Za sezon moglibyśmy uzyskać 300 mln. Ponadto kluczowe jest to, że zarządzanie Superligą byłoby w rękach klubów. UEFA oczywiście również będzie przy stole kierowniczym, ale kluby będą miały większość.