Jules Koundé wyszedł na boisko w ostatnich minutach meczu z Australią, ale starcie z Danią rozpoczął już w pierwszym składzie. Obrońca Barcelony zagrał na prawej obronie. Przyzwyczaił się już do tej pozycji, ponieważ rozegrał na niej kilka spotkań w Dumie Katalonii.
Przed meczem z Tunezją, który odbędzie się w środę o 16, Koundé mówił o grze na boku defensywy: „Czuję się dobrze na prawej obronie. Rozmawialiśmy już o tym z trenerem przed rozpoczęciem Mundialu. Ważne, aby z wyprzedzeniem wiedzieć, jaką będziemy mieli rolę, to pozwoliło mi się skupić na nowych zadaniach”.
Obrońca Barcelony przyznał: „Jestem dosyć zadowolony z jakości meczu z Danią i z moich występów. Wierzę, że dobrze sobie poradzę na tej pozycji”.
Koundé ocenił też możliwość gry na lewej obronie, jeśli zdecyduje tak trener: „Granie w reprezentacji Francji zawsze jest okazją. Nigdy nie grałem na tej pozycji, ale zawsze staram się dać z siebie to, co najlepsze. Robię postępy. Lewa strona to kolejna pozycja. Być może kiedyś tam zagram, zobaczymy, co postanowi trener”.
Zapytany o konkurencję na prawej obronie, Koundé wyjaśnił, że relacja pomiędzy nim a Benjaminem Pavardem jest zdrowa: „To zdrowa rywalizacja. Staramy się wyciągnąć jeden z drugiego to co najlepsze, kiedy gramy. Chociaż nie jest to nasza ulubiona pozycja, na której czujemy się najbardziej komfortowo, trzeba wnieść do zespołu jak najwięcej chęci”.
Obrońca dokonał też samokrytyki: „Muszę więcej oferować w ofensywie, i przede wszystkim być bardziej precyzyjny. Straciłem dużo prostych piłek w ostatnim meczu z Danią”. “Na szczęście przede mną jest Ousmane Dembélé. Dobrze się znamy, bo codziennie widzimy się na treningach w Barcelonie, ale nie koniecznie prosi się o to samo w klubie i w reprezentacji”, dodał.
Jeśli Koundé zagra w pierwszym składzie w meczu z Tunezją, będzie musiał uważać. W spotkaniu z Danią otrzymał żółtą kartkę, wiec jeśli jutro ponownie zostanie ukarany, przegapi starcie w 1/8 finału. „Jeśli trener postanowi mnie wystawić, zagram i dam z siebie wszystko, ale będzie to wymagało większej ostrożności z mojej strony. Ale to nie znaczy, że obniżę poziom”, zakończył.