Trener FC Barcelony Xavi Hernández wziął udział w konferencji prasowej przed jutrzejszym meczem z Betisem w półfinale Superpucharu Hiszpanii.
Memphis zostaje? Odchodzi?
Nie mieliśmy żadnego spotkania, nic nie wiemy. Powiedziałem już, że jeśli nie będzie zmian w kadrze, będę zadowolony. Ale okienko otwarte jest do 31 stycznia. Nic nie wiem o jakichkolwiek ruchach. Nie widziałem się z Mateu. Jeśli pojawią się nowości, poinformują mnie.
Sankcja Ferrana ma jakiś wpływ?
Jest zbyt duża. Ale sankcje nie mają na nas wpływu.
Na co zwraca Pan uwagę w Betisie?
Lubi mieć piłkę. Canales, Fekir zawsze grają. Pod względem technicznym są bardzo mocni. Trudno nam będzie odebrać im piłkę. Pomocnicy, Guido i Carvalho, są silni. Betis dobrze pracuje. Cierpi bez piłki, a my postaramy się ją zabrać.
Jaką wagę przywiązujecie do wygrania Superpucharu?
Oczywiście to bardzo ważne. Jesteśmy zmotywowani. Myślę, że przyjechaliśmy w dobrym momencie i postaramy się pokazać naszą osobowość. Chcemy zostać do niedzieli i wygrać finał. Jesteśmy tym szczególnie podekscytowani. Dałoby nam to spokój. Wygrana czy przegrana nie zmieniłaby wiele, ale oczywiście to puchar. Musimy uważać, aby nie popełniać błędów, bo Betis to zwycięzca Pucharu Króla. Betis to trudny rywal.
W czwartek Busquets rozegra 700. mecz dla Barçy. Jaką ma on wartość dla drużyny?
Jest niezbędny dla szatni, jest przykładem profesjonalizmu, poświęcenia. Z piłkarskiego punktu widzenia daje on równowagę drużynie. Widać, kiedy jest i kiedy go nie ma. Pozycja defensywnego pomocnika dzieli się na czasy przed i po nim. Kiedy Busquets odejdzie, będzie punktem odniesienia. Będziemy mówili, czy ten, co przyjdzie, jest podobny czy nie.
Co Pan sądzi o Superpucharze w Arabii?
Jesteśmy profesjonalistami w tym sporcie, w tle jest biznes, jesteśmy tutaj dla dobra hiszpańskiej piłki. Mam dobrą relację z Rubialesem. Katar również był krytykowany, a na Mundialu okazało się, że nie jest tak źle. To podobnie jak w Hiszpanii, mamy 200 rzeczy do poprawy i musimy patrzeć na siebie.
Jaki mecz Pan sobie wyobraża?
Betis dobrze czuje się z piłkę, nie tracą jej łatwo. Ma dużo jakości technicznej. To jedna z najlepiej grających drużyn w Hiszpanii. Postaramy się dominować za pomocą piłki, nie tracić naszej osobowości.
Jako lider La Ligi odczuwacie presję, aby wygrać ten puchar?
Czuję, że jesteśmy w dobrym momencie, to wszystko. To nic nie znaczy. Trzeba pokazać się na boisku. Betis do trudny rywal i nie widzę nas w roli faworytów.
Przygotowuje Pan ten turniej w inny sposób?
Plusem jest to, że są dwa mecze. Będziemy walczyć. Nie mamy żadnych absencji, ale trzeba pokazać to na boisku.
Jaką wagę przywiązuje Pan do Superpucharu?
Zobaczymy. Bardzo by nas wzmocnił. W przypadku wygranej wzmocniłby nas; jeśli nie, byłby to zawód. Będziemy rywalizować na najwyższym poziomie.
Raphinha był zmiennikiem w siedmiu z ośmiu ostatnich meczów. Przeszkadza Panu to, że woli grać na prawej stronie?
Jest otwarty na grę na innych pozycjach. Rozmawialiśmy dwa tygodnie temu, będzie ważny. Był ważny, grając w pierwszym składzie, i nawet bardziej jako zmiennik. Zawsze dobrze wychodzi na boisko, szuka przestrzeni. Będzie ważny w tych rozgrywkach.
Jak zmieniła się Barça w porównaniu do początku sezonu?
W ostatnich dniach sporo się mówiło o osobowości. A my chcemy ją zachować. Ostatnio nie mogliśmy. Kiedyś mało drużyn stosowało wysoki pressing, teraz jest inaczej. Naciskają na ciebie i to komplikuje ci zadanie. To przytrafia się mocnym drużynom.
Dla Xaviego-trenera Superpuchar może coś zmienić?
Jestem tak samo podekscytowany. Jestem tutaj, aby wygrywać puchary, jeśli w tym sezonie nie będzie pucharów, zabijecie mnie. Więc do boju. Jestem ogromnie podekscytowany.
