W ciągu czterech ostatnich kolejek La Liga Barcelona zdobyła tylko cztery punkty. Tym samym ustępując miejsca na fotelu lidera drużynie Atlético Madryt. Jakby tego było mało, po swoim dzisiejszym meczu Dumę Katalonii wyprzedził także Real spychając ekipę Martino na trzecią pozycję w tabeli. Wydawało się, że powrót Leo Messiego nada jeszcze większego pędu znakomicie funkcjonującej już wcześniej maszynerii, jednak stało się zupełnie odwrotnie. Zawodnikom bardzo widocznie brakuje zaangażowania i koncentracji, a akcje stały się przewidywalne. Czy gra Barçy w ostatnich meczach była jednak beznadziejna? Takie stwierdzenie byłoby ogromnym nadużyciem. Nawet w przegranym meczu z Valencią możemy dopatrzeć się kilku okresów świetnej gry i genialnych akcji, co daje nadzieję na lepszą grę w decydującej fazie sezonu. Cieszyć może także forma i powtarzalność Alexisa Sancheza, który – co jeszcze niedawno wydawało się zupełnie nierealistyczne – pozostaje najlepszym strzelcem drużyny w tym sezonie.
Wydaje się, że limit błędów został już wyczerpany przez drużynę Gerardo Martino, a najlepsza okazja do przełamania złej passy i zamazania wpadki z Valencią pojawia się już jutro. W 23. kolejce La Liga Barcelona zmierzy się na Ramón Sánchez Pizjuán z Sevillą prowadzoną przez Unaia Emerego. Drużyna z Andaluzji notuje fatalną serię czterech meczów bez zwycięstwa w lidze, która zaczęła się od remisu z beniaminkiem Elche, następnie Rojiblancos zdołali wywieźć bardzo cenny punkt z Vicente Calderón, aby później odnieść dwie porażki: z Málagą i Levante. Atmosfera wokół drużyny z całą pewnością uległaby dużej poprawie, gdyby drużynie Unaia Emerego udało się urwać punkty Barcelonie.
Do Sevilli ekipa Martino uda się bez zawieszonych za kartki Jordiego Alby i Javiera Mascherano oraz wracającego do zdrowia Neymara, więc zapewne zobaczymy na boisku Adriano i Marca Bartrę. Ponadto możemy spodziewać się występu Andrésa Iniesty, który ostatnie mecze rozpoczynał na ławce rezerwowych. Natomiast do drużyny rywala po zawieszeniu wraca Moreno, a w składzie na ten mecz nie znaleźli się Marin, M'bia, Perotti i Cicinho oraz pauzujący za nadmiar żółtych kartek Coke.
Nie ulega wątpliwości, że jest to dla Barçy jedno z najtrudniejszych spotkań wyjazdowych w terminarzu rozgrywek ligowych. Pewnym jest jednak, że pomimo tego powinniśmy spodziewać się w tym meczu ogromnej walki i determinacji Katalończyków, aby uzyskać jak najlepszy rezultat i udowodnić, że to co widzieliśmy w ostatnich tygodniach było tylko wypadkiem przy pracy.
Sevilla – FC Barcelona
Niedziela, 9 Lutego 2014, 21:00
Sędzia: José Antonio Teixeira Vitienes