Gwiazdor Barcelony, Leo Messi, wypowiedział się dla Radio La Red.
O kontuzji:
"Nie martwiłem się nią za bardzo. Musiałem odpocząć przez chwilę. W tym momencie do wszystkiego podchodzę spokojnie, staram się nie robić rzeczy na wyrost. Z każdym meczem czuję się coraz lepiej. Wszystko podąża za wyznaczonym planem".
O mundialu:
"Mistrzostwa świata z każdym dniem się zbliżają, to dzieje sie tak szybko. W międzyczasie pozostało nam jeszcze do rozegrania wiele meczów w klubach. Wielokrotnie mówiłem, że Argentyna jest jednym z kandydatów do tytułu, niezależnie od tego, czy jest w dobrej czy złej formie. A w tym roku będziemy w dobrej".
O krytyce i komentarzach Cappy (o utracie motywacji do gry):
"Nie przykładam większej wagi do słów Cappy. Nie wiem, czemu wypowiedział się o mnie w taki sposób. Myślę tylko o swoich występach, skupiam się na grze. Kiedy nie strzelałem goli, i tak byłem zadowolony ze swoich meczów. Krytyka nie ma na mnie wpływu. Wiem, co mogę dać drużynie i jak czuję się po spotkaniach".
O Argentynie:
"Mamy bardzo silny skład. Jesteśmy silni i w dobrej formie".
O życiu jako ojciec:
"Thiago jest cudownym synem. Zaczął już chodzić. To 'straszna' wiadomość, bo bez przerwy jest w ruchu, ale jest fantastyczny".
O nagrodach i rekordach:
"Fajnie jest być w pozycji, w której się obecnie znajduje; ciężko to zapomnieć. Z całą pewnością pojawi się jednak ktoś inny i pobije moje rezultaty. Nie będę się tym jednak przejmować, nie gram dla rekordów. O wszystkich pobitych osiągnięciach dowiaduję się z mediów. To całkiem miłe".
O swojej pozycji na boisku:
"Słyszałem, że ludzie mówili, iż gram nieco głębiej czy też na innej pozycji. Barça ciągle gra bez klasycznego napastnika, więc pełnię rolę fałszywej '9', którą pełnię nieprzerwanie od czasów Guardioli. Pozycja się nie zmieniła".
O Tacie Martino:
"Z każdym dniem coraz lepiej poznaje klub, dziennikarzy, ludzi, wszystko i wszystkich. Poza tym, co wie jako trener, jest bardzo mądrym facetem, który umie poradzić sobie z otaczającym go światem".