Na pomeczowej konferencji prasowej Tata Martino wydawał się być usatysfakcjonowany postawą swojego zespołu.
O spotkaniu:
„Po pierwszej połowie, przez chwilę pomyślałem, że może La Liga nie jest dla nas, ponieważ nie jest normalne, aby mając tyle sytuacji podbramkowych, żadnej nie wykorzystać. Jednak w dalszym ciągu graliśmy z sercem i udało nam się odwrócić losy meczu. W trudnym momencie, oprócz aspektu piłkarskiego, pokazaliśmy wolę walki. Jeśli chodzi o Alexisa i Pedro – Ci zawodnicy dają z siebie wszystko, grają dla dobra drużyny. Dziś obaj znaleźli się w wyjściowej jedenastce i nie dało się tego nie zauważyć. Byli wyczerpani z powodu ciągłego biegania po boisku, a wszystko to zrobili dla drużyny”.
O gwizdach na Fabregasa:
„Nie mam nic do powiedzenia, jeśli chodzi o gwizdy pod jego adresem. Ma dobre usposobienie, zawsze chce grać, mieć piłkę. Zawsze daje z siebie wszystko, nie boi się próbować stwarzać sytuacji, a gdy się pomyli, znów próbuje”.
O skomplikowanej sytuacji przy 0-1:
„Sytuacja, kiedy masz tyle okazji do zdobycia gola i nie wykorzystujesz żadnej, czy to z naszej winy czy to przez bramkarza albo poprzeczkę, nie zdarza się często. Graliśmy przeciwko dobrej drużynie, mając za sobą trudny tydzień. To co przytrafiło nam się dzisiaj, równie dobrze mogło się nam zdarzyć w Granadzie, ale tak się nie stało. Dziś udało nam się odwrócić losy meczu”.
O kłótni z Alexisem po finale Copa del Rey:
"To oczywiste, że Alexis nie był zadowolony, ale tak dzieje się w przypadku każdego, kto nie znajdzie się w wyjściowym składzie w tak ważnym spotkaniu. Nic mi nie wiadomo o tym, co pojawiło się w prasie. Wczoraj na treningu nawet żartowaliśmy między sobą: teraz, gdy jesteśmy pokłóceni...”
O Messim:
„Należy zwrócić uwagę na styl gry przeciwników. To problem Barcelony już od dłuższego czasu. Kiedy naprzeciw staje drużyna, która broni się blisko pola karnego, od razu sytuacja się komplikuje. Nie wydaje mi się, aby Messi zmienił swój styl gry. Nie zamierzam komentować jego formy ani dziś, ani za tydzień. Cieszę się z jego gola, ze względu na niego, ale także ponieważ dał on zwycięstwo drużynie. W przypadku Messiego, podoba mi się sposób w jaki odpowiada na krytykę. Nie broni się przez słowa, broni się przez futbol. Na każde 100 meczów, 99 gra dobrze i tam daje swoją odpowiedź. Ten tydzień był dla niego dość ciężki i dlatego jego gol tak mnie ucieszył”.
O postawie Bartry:
„Bartra jest już powtarzalny. Nasze odczucia są takie, że w końcu pojawił się środkowy obrońca, na którego Barça tak długo czekała. Pojawił się i wykorzystał kontuzje Piqué i Puyola, wkomponowując się w zespół”.
O tym, czy woli aby Real i Atlético awansowały czy odpadły w Lidze Mistrzów:
„Jeśli przejdą dalej, zużyją więcej sił, ale nie przykładałbym takiej wagi do zmęczenia. Każdy metr ma 90 centymetrów pozytywów i 10 centymetrów negatywów. Wy trzymacie się tych 10 centymetrów, ja zostaję przy tych 90”.
O tym, które rozstawienie jest lepsze – z trzeba napastnikami czy pięcioma pomocnikami:
„Są rywale przeciwko którym nie jest właściwe, aby grać trzema napastnikami. Jako przykład mogę podać mecze przeciwko City, Celtikowi, Realowi, łącznie z trzecim starciem w finale Pucharu Króla”.