Jak informuje kataloński Sport, jeśli Barcelona będzie działać szybko i sprawnie, Thibaut Courtois może być jej. Pomimo tego, że powszechnie wiadomo, iż Marc-André Ter Stegen ma trafić do Barçy, drzwi dla Belga są szeroko otwarte. Duma Katalonii będzie jednak musiała działać szybko i zdecydowanie. Chelsea, klub, który ma prawa do Courtoisa, zaoferowała bramkarzowi nowy kontrakt, znacznie dłuższy niż ten obecny, obowiązujący do 2016 roku. Z drugiej strony, Real Madryt - według Sportu - przekazał milion dolarów agentowi Thibauta; Królewscy mają widzieć w Belgu idealnego następcę Ikera Casillasa.
Na korzyść Barcelony działa niewątpliwie fakt, że Belg od małego marzy o grze w barwach Barcelony. Ponadto, Courtois przyzwyczaił się już do realiów hiszpańskiego futbolu i nie ma zamiaru go opuszczać. Według Sportu, po ewentualnym powrocie Courtoisa do Chelsea w tym roku, José Mourinho posadziłby Belga na ławce, ponieważ uważa, iż Cech jest najlepszym pierwszym bramkarzem. Roku na ławce chce uniknąć Courtois. Pragnie trafić do klubu, w którym od pierwszego dnia będzie grać i w którym zostanie okazane zaufanie jego talentowi.
Chelsea chce wiedzieć, czy Courtois ma zamiar przedłużyć kontrakt z londyńskim klubem. Jeśli nie będzie chciał tego zrobić i powie, iż pragnie grać w La Liga, The Blues wystawią Thibauta na rynek transferowy. A znając chęci Courtoisa o grze w Barcelonie, sytuacja wydaje się być idealną dla Zubizarrety. Według informacji Sportu, Belg od dawna jest numerem jeden dla większości trenerów i dyrektorów Barçy, jednak ostateczną decyzję ma podjąć właśnie dyrektor sportowy Barcelony.
Jeśli chodzi o Courtoisa, Barcelona nie kupowałaby kota w worku, a golkipera, który - pomimo swojego wieku - udowodnił już swoje umiejętności na arenie międzynarodowej i zdobył konieczne doświadczenie. Thibaut niewątpliwie jest bramkarzem robiącym różnicę, gwarantem sukcesu. Nikt nie wątpi w umiejętności Ter Stegena, jednak Niemiec będzie musiał przenieść się do zupełnie nowego środowiska, nauczyć się nowego stylu gry, nowego języka. Courtois wszystkie te procesy ma już za sobą. Ponadto, niektóre osoby z Barcelony uważają, że jeśli klub chce być kompetytywny, powinien mieć dwóch bramkarzy grających na najwyższym poziomie. Dwójka Ter-Stegen - Courtois byłaby perfekcyjną kombinacją dla stabilności oraz uspokoiłaby fanów Barcelony, niespokojnych po odejściu Victora Valdésa.
Według katalońskiego Sportu, Luis Enrique w pełni ufa umiejętnościom Courtoisa, nie ma co do nich żadnych wątpliwości. Jest to golkiper, który może swoimi interwencjami zapewnić ważne punkty, a ta umiejętność w wielkich klubach ma bardzo duże znaczenie. Courtois może być piłkarzem Barcelony. O ile ta tego chce, bo sam Courtois chce. Teraz albo nigdy. Czy Barça wykorzysta swoją szansę? Wszystko zależy od Zubizarrety.
Informacje w nieco innym tonie prezentuje katalońskie Mundo Deportivo. Według tego dziennika, w Barcelonie wznowiona została debata na temat belgijskiego golkipera. Autor artykułu, nieoficjalny rzecznik zarządu - Francesc Perearnau, pisze, że w trakcie pierwszej debaty nt. transferu bramkarza, sztab techniczny Barçy kierowany przez Zubizarretę uznał, że Courtois nie gra nogami na poziomie wymaganym przez Barcelonę. W Barcelonie mówiło się jednak, że bez wielkiego golkipera drużyna nie ma przyszłości, i tutaj do gry wracało nazwisko doświadczonego w rozgrywkach europejskich Courtoisa.
Dyskusja ta dotarła do uszu prezydenta Bartomeu, który zastanawia się, czy powinno się wypuścić z rąk bramkarza takiego jak Courtois. Chelsea oczekuje podobno za swojego golkipera aż 50 milionów euro, jednak suma ta miałaby być do przełknięcia, jesli tylko Belg zaoferowałby Barcelonie takie same występy, jak w Atlético Simeone. Operacja ta mogłaby mieć miejsce równolegle z transferem Ter Stegena, który skończyłby jako zmiennik Belga. Mundo Deportivo kończy artykuł pytaniem - niemożliwe?