Jak donosi Mundo Deportivo, Barcelona może praktycznie za darmo ściągnąć Luisa Enrique. Pomimo tego, że niektóre media mówiły o klauzuli w wysokości 3 milionów euro, jednak kontrakt Lucho jest skonstruowany w nieco inny sposób. Trener nie ma z Celtą dwuletniej umowy, a umowę 1+1. Barcelona musiałaby zapłacić za Hiszpana 3 miliony euro, gdyby zdecydowała się ściągnąć Luisa Enrique przed rozpoczęciem ubiegłego sezonu (czytaj: gdyby chciałaby zakontraktować zamiast Taty w 2013 roku) lub w sytuacji, gdyby chciała go zakontraktować w trakcie sezonu.
Barcelona może zakontraktować Lucho praktycznie za darmo w przerwie międzysezonowej. Według informacji Mundo Deportivo, klauzula zawarta w kontrakcie Lucho jest 'śmiesznie niska', biorąc pod uwagę umiejętności trenera. Celta podobno wie już o zamiarach trenera i szuka nowego szkoleniowca. Galicyjski klub pragnie podobno, aby Barcelona wypożyczyła mu jeszcze na rok Rafinhę oraz Denisa Suáreza.
Tymczasem, według różnych hiszpańskich źródeł, Luis Enrique pragnie, aby Carles Puyol został jednym z członków jego sztabu szkoleniowego. Kataloński Sport donosi, że dwaj byli koledzy z boiska rozmawiali już o tej ewentualności, jednak żadna definitywna decyzja nie została jeszcze podjęta. Barcelona zadecydowała już, że Luis Enrique będzie następcą Taty Martino i może ogłosić tę wiadomość nawet tuż po zakończeniu ligi. Z Katalonią pożegna się Tata Martino i jego asystenci (Jorge Pautasso, Elvio Paolorrosso, Raúl Marcovich i Adrián Coria). Lucho do Barcelony sprowadzi kilku swoich współpracowników, jednak zachowa sporą część obecnego sztabu szkoleniowego oraz Puyola jako pierwszego asystenta. Luis Enrique wierzy, że Puyol będzie świetnym łącznikiem ze składem oraz będzie cieszyć się szacunkiem otoczenia ze względu na wszystko, co udało mu się wygrać z Barçą.