Według najnowszych informacji rozgłośni radiowej Cadena COPE, praktycznie cała szatnia domaga się odejścia Luisa Enrique. Zgadzałoby się to z wcześniejszymi doniesieniami o konflikcie trenera z Leo Messim. Sytuacja Hiszpana jest trudna. Szkoleniowcowi Barçy przedstawione zostało ultimatum - albo poprawi sytuację na boisku i w szatni w ciągu dwóch następnych meczów (Elche i Atlético), albo żegna się z posadą.
Jeden z najważniejszych piłkarzy Barçy miał powiedzieć, że "Luis Enrique to najgorszy trener jakiego miałem". Inna rozgłośnia radiowa, Onda Cero, dodaje: Leo Messi przestał wierzyć w Luisa Enrique, ponieważ Asturyjczyk ma nie mieć żadnego pomysłu na grę. Ewentualny konflikt między Argentyńczykiem a szkoleniowcem nie ma żadnego związku z zostawieniem Messiego na ławce rezerwowych w meczu z Realem Sociedad.
Nawet zarząd stracił wiarę w Lucho. W obecności kilku świadków w trakcie dzisiejszej wizyty zawodników Barçy w szpitalu Bartomeu miał powiedzieć: "Nie mam pojęcia, co robi Luis Enrique. Kompletnie oszalał". Według COPE duża część dyrektorów Barçy będzie w środę domagała się zwołania przedterminowych wyborów i ostatecznego zakończenia z 'erą Rosella'.
Rozgłośnia radiowa ujawnia także kilka szczegółów dotyczących odejścia Carlesa Puyola. Powodem pożegnania Tarzana z Barçą miał być całkowity brak porozumienia z Luisem Enrique. Carles chciał opuścić Barçę już kilka dni przed Zubizarretą. Miguel Rico w COPE powiedział, że "zarząd od dłuższego czasu wiedział o chęci odejścia Puyola, ale poprosił go o wstrzymanie się do świąt. Puyol planuje wyjechać do Nowego Jorku, podszkolić swój angielski i wrócić do Barçy, jednak nie wiadomo jeszcze w jakiej roli".
Konferencja prasowa Josepa Marii Bartomeu odbędzie się w środę o 16:00. Cztery godziny później ma rozpocząć się nadzwyczajne spotkanie zarządu, na którym - w teorii - ma być omawiana wyłącznie kwestia kar nałożonych na Barçę przez FIFA. Robi się coraz goręcej.