• 846
Atlético Madryt
2 : 3
FC Barcelona
Copa del Rey   Metropolitano - 21:00 28-01-2015
Ubezpieczenie Twojego pojazdu w pełni online - Beesafe.pl

Nokaut.

Dzisiaj na Vincente Calderon wsiedliśmy w prawdziwy rollercoaster - to  było Partidazo przez duże "P". Takie mecze zdarzają się naprawdę rzadko, ale to właśnie dla nich ogląda się piłkę nożną. Jeszcze nie tak dawno kibice zwalniali Luisa Enrique, a w tym momencie mówi się już o najlepszej Barcelonie od odejścia Guardioli. Zresztą nic dziwnego, bo ta drużyna wreszcie ma styl. To nie jest już bezcelowe klepanie przed polem karnym przeciwnika, jakim katowano nas w poprzednich sezonach. Musimy się bronić? Żaden kłopot, najmniejsza liczba straconych goli w lidze mówi sama za siebie. Trzeba zagrać z kontry? Nie ma problemu - dzisiaj można śmiało powiedzieć, że Barcelona należy w tym elemencie do ścisłej światowej czołówki. Trudno, żeby było inaczej, bo - nie bójmy się tego powiedzieć - w drużynie Lucho gra obecnie dwóch najlepszych piłkarzy świata. Neymar doskoczył do poziomu, który wydawał się nieosiągalny dla nikogo, kto nie jest Messim lub Ronaldo a wygląda na to, że Złota Piłka dla niego jest już tylko kwestią czasu. Dzisiaj Brazylijczyk znowu był decydujący, ale nie od początku było kolorowo...

Mecz rozpoczął się dla Barcelony naprawdę nieprzyjemnie: po niedokładnym crosie Mascherano piłkę przejęło Atletico, a Fernando Torres z łatwością ograł wyższego z Argentyńczyków i wpakował piłkę do bramki ter Stegena już w pierwszej minucie. Kibice byli w szoku, w szoku był też trener i Javier Mascherano (w końcu to jego błędy doprowadziły do tej sytuacji). Na szczęście, zimną krew zachował wspominany już brazylijski crack, który po kontrze (10. minuta) znalazł się w sytuacji jeden na jeden z Oblakiem, a potem z łatwością uderzył, doprowadzając do remisu. To niesamowite, z jakim spokojem i precyzją  ten 22-latek wykańcza sytuacje strzeleckie. Wielu światowej klasy napastników mogłoby się od niego wiele nauczyć w tym aspekcie.

Atletico nie rezygnowało z walki, chociaż nie byli w stanie sami pokonać niemieckiego bramkarza. Sędzia Gil Manzano uznał jednak, że dla dobra widowiska lepiej będzie pomóc Los Colchoneros i za faul (chociaż to kwestia sporna, bo Juanfran po prostu wbiegł w Mascherano) przed polem karnym podyktował jedenastkę. Ter Stegen rzucił się co prawda w dobrą stronę, ale nie zdążył wyłapać piłki. W 30. minucie na tablicy wyników Vincente Calderon widniał już napis 2:1.

Tym razem Barcelona potrzebowała tylko ośmiu minut, żeby odpowiedzieć na stratę. Po rzucie rożnym i uderzeniu głową Busquetsa, piłkę dotknął jeszcze Miranda, a futbolówka wpadła do siatki, dając Barcelonie bramkowe prowadzenie w dwumeczu.

Trzy minuty póżniej na bramkę Oblaka pobiegł Leo Messi, który popisał się fenomenalnym podaniem do Alby, a ten, choć z trudem, idealnie dograł do Neymara. Brazylijczykowi nie pozostawało nic innego, jak tylko podwyższyć wynik. Można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość, bo cała sytuacja miała miejsce tuż po zagraniu ręką Jordiego Alby w polu karnym Barcelony, czego nie odgwizdał sędzia. Tak czy inaczej, był to ostatni gol spotkania, choć z pewnością nie koniec emocji.

Ku zdziwieniu wszystkich, po przerwie Atletico wyszło... w dziesiątkę. Gabi za dyskusje z sędzią w tunelu prowadzącym do szatni otrzymał kartkę, która wykluczyła go z dalszej części meczu. To, oraz niekorzystny, niemal niemożliwy do odwrócenia wynik wyraźnie poirytowało graczy Atletico, bo... No dobra, bądźmy szczerzy: Los Colchoneros przestali grać w piłkę, a skupili się na brutalnych faulach. Najbardziej oberwało się oczywiście Neymarowi, który zdecydowanie zasłużył sobie na odpoczynek. Swoje dostał też Leo Messi. Pod koniec meczu kolejną czerwoną kartkę obejrzał Mario Suarez, ale gdyby wyleciał jeszcze wcześniej, to nikt nie powinien mieć pretensji do arbitra. 

Mówi się, że każdy, nawet największy strateg, ma swoje Waterloo. No cóż, generał Simeone miał je dzisiaj. I tydzień temu. I trzy. Ale trudno go winić, w końcu mierzył się z najlepszymi.

 

Atletico Madryt - Barcelona 2:3 (2:3)
1:0 Torres 1'
1:1 Neymar 10'
2:1 Raul Garcia 30' (k.)
2:2 Miranda 38' (sam.)
2:3 Neymar 41'

 

 

28.01.2015 22:57, autor: kurtka, źródło: własne
Głosować mogą tylko użytkownicy posiadający 100 BO punktów.

Oceny zawodników

Mecze


FC Barcelona

SSC Napoli
3 : 1
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 12-03-2024

Atlético Madryt

FC Barcelona
0 : 3
La Liga
Metropolitano - 21:00 17-03-2024

FC Barcelona

Las Palmas
1 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 30-03-2024

PSG

FC Barcelona
2 : 3
Champions League
Parc des Princes - 21:00 10-04-2024

Cádiz CF

FC Barcelona
0 : 1
La Liga
Nuevo Mirandilla - 21:00 13-04-2024

FC Barcelona

PSG
1 : 4
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 16-04-2024

Real Madryt

FC Barcelona
3 : 2
La Liga
Santiago Bernabéu - 21:00 21-04-2024

FC Barcelona

Valencia
- : -
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 29-04-2024

Tabela La Liga

Drużyna M W R P BZ BS Pkt
1 Real Madrid 33 26 6 1 71 22 84
2 Barcelona 32 21 7 4 64 37 70
3 Girona 32 21 5 6 67 40 68
4 Atlético de Madrid 32 19 4 9 59 38 61
5 Athletic Club 32 16 10 6 52 30 58
6 Real Sociedad 33 13 12 8 46 35 51
7 Real Betis 32 12 12 8 40 38 48
8 Valencia CF 32 13 8 11 35 34 47
9 Villarreal 32 11 9 12 51 55 42
10 Getafe 32 9 13 10 38 44 40
11 Osasuna 32 11 6 15 37 46 39
12 Sevilla 32 9 10 13 41 45 37
13 Las Palmas 32 10 7 15 30 39 37
14 Alavés 32 9 8 15 28 38 35
15 Rayo Vallecano 32 7 13 12 27 39 34
16 Mallorca 32 6 13 13 26 38 31
17 Celta de Vigo 32 7 10 15 37 47 31
18 Cádiz 32 4 13 15 22 45 25
19 Granada CF 32 3 9 20 33 61 18
20 Almería 32 1 11 20 31 64 14

Ostatnie komentarze

Ubezpieczenie Twojego pojazdu w pełni online - Beesafe.pl