• 131

Recenzja PES 2017

Ubezpieczenie Twojego pojazdu w pełni online - Beesafe.pl

W 2007 czy 2008 roku debata FIFA – Pro Evolution Soccer wydawała się z góry rozstrzygnięta. Gra KONAMI, a szczególnie edycja opatrzona numerem 6, deklasowała przeciwniczkę z EA Sports pod względem grywalności i nieprzewidywalności, przegrywając wyłącznie na polu licencji. Teraz sytuacja wygląda podobnie. Po kilku chudszych i mniej udanych edycjach, PES znowu jest poważnym rywalem dla FIFA 17, bo gra się w niego obłędnie dobrze.

Po względnym sukcesie ubiegłorocznej edycji Pro Evolution Soccer, w tym roku KONAMI zrobiło kolejny krok do przodu. Nie jest to rewolucja, jaką kilka lat temu przeszła FIFA po zmianie silnika gry, jednak spokojny i kontrolowany rozwój. To cieszy najbardziej.

Przed premierą PES-a KONAMI chwaliło się dziesiątkami zmian, m.in. ulepszeniem tzw. Player ID i Team ID. Dzięki nim zachowania piłkarzy i zespołów w realnym świecie mają odpowiadać tym z gry oraz na zmienionym systemie podań i strzałów, który miał pozwalać na posyłanie piłki gdzie tylko zechcesz. I rzeczywiście tak się dzieje. Opanowanie systemu początkowo nie przychodzi łatwo, potrzeba na to kilku (kilkunastu?) meczów i rzucenia dużej liczby wulgaryzmów, jednak efekty są zadziwiająco dobre. Chcesz zagrać zewnętrzną częścią stopy na drugą stronę boiska? Zdobyć bramkę z dowolnego miejsca na boisku? Ależ proszę bardzo! Wymaga to oczywiście treningu, jednak satysfakcja z udanych zagrań jest niesamowita.

W wizualnym rozkoszowaniu się nowym PES-em pomagają też nowe animacje zawodników. Piłkarze naprawdę zachowują się jak na murawie. Każde niekonwencjonalne zagranie – piętka, przewrotka, strzał z woleja, cokolwiek! – sprawia wrażenie naturalnego. Robi to ogromne wrażenie. Podobnie zresztą jak zeskanowane w 3D twarze klubów, które związały się z KONAMI. Każdy gracz Barçy czy Arsenalu wygląda jak żywy. Nie musicie wierzyć mi na słowo, bo w sieci łatwo znaleźć filmiki z gry, jednak czasami naprawdę można poczuć się jak w telewizji.

FC Barcelona, która została zresztą oficjalnym partnerem KONAMI podobnie jak Arsenal, Liverpool czy Borussia Dortmund, została w grze odwzorowana kapitalnie. Przed rozpoczęciem każdego meczu Barçy pojawia się widok na Camp Nou z lotu ptaka (byłem tam w „realu” i wygląda to praktycznie identycznie), zawsze odśpiewywany jest hymn klubu, pojawia się też mozaika. Otoczkę meczów PES-a (szczególnie tych Ligi Mistrzów!) spokojnie można pomylić ze spotkaniem transmitowanym w telewizji. Jedyną różnicą, którą udało mi się wyłapać, jest tunel, którym piłkarze wychodzą na murawę – akurat jego twórcy gry nie przenieśli z Camp Nou do wirtualnej rzeczywistości.

Problem pojawia się jednak, gdy chcesz rozegrać El Clásico, bo w grze nie ma Realu Madryt, jest MD White. Spośród hiszpańskich zespołów poza Barçą swój oficjalny herb i barwy ma jeszcze tylko Atlético Madryt. Brak licencji jest jednym z największych problemów związanych z PES-em. KONAMI tworzy genialną grę, jednak spośród największych lig na świecie w grze licencjonowane są tylko francuska Ligue 1 i włoska Serie A (chociaż nie w pełni, bo brakuje np. Juventusu). W PES-ie znajdziemy co prawda Ligę Mistrzów i Ligę Europy (brakuje ich w grach serii FIFA), ale to marna pociecha, bo w niej też nie ma licencji dla klubów i gra się starcia wymyślonych drużyn z Edenem Hazardem czy Paulem Pogbą w składzie. To ogromny minus, jednak od tegorocznej edycji KONAMI zezwoliło na wgrywanie nieoficjalnych plików „naprawiających” licencje (koszulki, nazwy klubów, ba – nawet komentarz!) także na konsole, co w jakiś sposób jest w stanie naprawić problem, jednak to nie rozwiązuje problemu. Kwestia licencji musi powrócić i prędzej czy później KONAMI musi się wziąć za nią na poważnie, bo poza klubami licencjonowanych jest tylko kilka stadionów.

W PES-ie brakuje także fabularyzowanego trybu kariery, który oferuje FIFA. Czy to minus? Trudno powiedzieć, bo produkcja KONAMI oferuje możliwość gry jednym zawodnikiem, chociaż nie jest ona aż tak rozwinięta jak u konkurentki. Wielkich zmian nie ma także w trybie Master League, w której zmodyfikowano system transferów, dodając m.in. Deadline Day. Nieco rozwinięte zostały tryby sieciowe, które działają poprawnie, chociaż wciąż zdarzają się sytuacje, w których pojawia się rozłączanie zawodników czy lag.

Opóźnienie zresztą może być sporym problemem w PES-ie, bo gra jest nieprawdopodobnie płynna. W tej edycji KONAMI zdecydowanie rozszerzyło opcje taktyczne, które dają ogromne możliwości do zmiany meczu. Rywal gra wąsko w obronie? Jednym kliknięciem każesz napastnikowi przejść do gry jako fałszywa 9 i twoi skrzydłowi mają niesamowicie dużo miejsca. Chcesz zwolnić tempo? Używasz tiki-taki, piłkarze sami się dostosowują. Zależy ci na szybkim odbiorze piłki? Gegenpressing Jürgena Kloppa jest idealną opcją. Aby dostosować drużynę do boiskowych wydarzeń nie musisz już grzebać w ustawieniach. Wszystko robi się intuicyjnie, a opcje są odpowiednio opisane, podobnie zresztą jak i wszelkie ustawienia w menu, co w poprzednich edycjach stanowiło problem PES-a.

Gra w Pro Evolution Soccer to prawdziwa przyjemność. Na przykładzie nowej produkcji KONAMI doskonale widać różnice między zawodnikami bardziej i mniej utalentowanymi. Może wydać się to banałem, ale np. Pierre-Emerick Aubameyang jest znacznie szybszy od innych zawodników, co na boisku robi sporą różnicę, bo w tegorocznej edycji producenci znacznie poprawili jakość gry defensywnej komputera, szczególnie patrząc na występy bramkarzy. Golkiperzy są zdecydowanie lepsi niż w poprzedniej wersji. Duże wrażenie robią szczególnie ich interwencje przy uderzeniach, przy których doszło do rykoszetu – szybkość reakcji bramkarza musi robić wrażenie.

W samej warstwie piłkarskiej trudno się do PES-a w jakikolwiek sposób przyczepić. Pod względem wydarzeń boiskowych produkcja KONAMI jest wyjątkowa, bo silnik, na którym stworzona została gra, sprawdza się wyśmienicie. Trudno jest znaleźć jakąkolwiek poważną wadę Pro Evolution Soccer w kwestii gameplayu, ale dużym problemem serii są niewątpliwie kwestie pozaboiskowe. W PES-ie znajdziesz duszę futbolu, ale brakuje jej odpowiedniego opakowania, szczególnie pod względem licencji. Jeżeli uda się to naprawić, będziemy mieli kompletny symulator gry w piłkę nożną. Już teraz jednak PES pod względem kwestii czysto piłkarskich jest bezkonkurencyjny, szczególnie dla fanów Barçy, którzy swojej ukochanej drużyny przeniesionej w takim stylu do wirtualnej rzeczywistości nie widzieli nigdy.

04.10.2016 09:12, autor: arskomgroup.pl, źródło: arskomgroup.pl

Mecze


FC Barcelona

Las Palmas
1 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 30-03-2024

PSG

FC Barcelona
2 : 3
Champions League
Parc des Princes - 21:00 10-04-2024

Cádiz CF

FC Barcelona
0 : 1
La Liga
Nuevo Mirandilla - 21:00 13-04-2024

FC Barcelona

PSG
1 : 4
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 16-04-2024

Real Madryt

FC Barcelona
3 : 2
La Liga
Santiago Bernabéu - 21:00 21-04-2024

FC Barcelona

Valencia
4 : 2
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 29-04-2024

Girona

FC Barcelona
4 : 2
La Liga
Montilivi - 18:30 04-05-2024

FC Barcelona

Real Sociedad
- : -
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 13-05-2024

UD Almería

FC Barcelona
- : -
La Liga
Mediterráneo - 21:30 16-05-2024

Tabela La Liga

Drużyna M W R P BZ BS Pkt
1 Real Madrid 34 27 6 1 74 22 87
2 Girona 34 23 5 6 73 42 74
3 Barcelona 34 22 7 5 70 43 73
4 Atlético de Madrid 34 21 4 9 63 39 67
5 Athletic Club 34 17 10 7 55 33 61
6 Real Sociedad 34 14 12 8 48 35 54
7 Real Betis 34 12 14 8 41 39 50
8 Valencia CF 33 13 8 12 37 38 47
9 Villarreal 33 12 9 12 54 55 45
10 Getafe 34 10 13 11 41 47 43
11 Osasuna 34 11 7 16 37 49 40
12 Alavés 33 10 8 15 31 38 38
13 Sevilla 33 9 11 13 42 46 38
14 Las Palmas 34 10 7 17 30 43 37
15 Rayo Vallecano 33 7 13 13 27 42 34
16 Mallorca 34 6 14 14 27 40 32
17 Celta de Vigo 33 7 10 16 37 50 31
18 Cádiz 34 4 14 16 23 49 26
19 Granada CF 33 4 9 20 36 61 21
20 Almería 33 1 11 21 32 67 14

Ostatnie komentarze

Ubezpieczenie Twojego pojazdu w pełni online - Beesafe.pl