W ostatnim tygodniu prezydent Barcelony, Josep Maria Bartomeu, gościł w siedzibie New York Timesa, gdzie opowiedział o sytuacji w klubie, zamiarach odciśnięcia piętna poprzez szkółki w Stanach Zjednoczonych, nieprzerwanym naporze informacji o odejściu Neymara, oskarżeniach o oszustwa podatkowe, jak również o zbliżającej się potyczce z Realem Madryt w International Champions Cup.
Skąd wzięła się idea mini Clasico - nie wiem jak nazwać mecz mający odbyć się w Miami.
To towarzyskie Clasico.
Dobrze, tak więc mamy je nazywać? Dlaczego nie wydarzyło się to przez ostatnie 30 lat, a wydarzy się właśnie teraz?
Taki mecz w formie towarzyskiej się nie odbył, bo ani my, ani Madryt się na niego nie godziliśmy (śmiech).
Dlaczego więc teraz się zgodziliście?
Ponieważ to dobry biznes dla obu klubów.
Czy to stanie się regularnym przedsięwzięciem?
Tak, powtórzymy to w przyszłości. Prawdopodobnie nie za rok, ale za dwa - dlaczego nie?
Jakie zmiany zajdą w zespole pod wodzą Ernesto Valverde?
To interesujące. Za każdym razem, gdy w klubie takim jak nasz, pojawia się nowy manadżer, pojawiają sie nowe szanse, nowe idee. Ernesto to inteligentny trener. Zna i czuje nasz sposób postrzegania gry. Dawno temu był zawodnikiem, dzięki czemu perfekcyjnie zna klub.
Czego wiec oczekujemy? Oczekujemy... coż, nowej atmosfery w klubie i małej ewolucji w grze.
Czym miałaby być ta ewolucja?
W ostatnich dwóch latach nasi rywale wiele się nauczyli i wiedzą jak z nami grać. Prawdopodobnie dlatego nie wygrywaliśmy wszystkiego. Mamy świetnych zawodników, ale nie wygraliśmy wszystkiego. Valverde wniesie nowe pomysły owocujące małą ewolucją. Wiemy jakie są obecnie słabe strony naszej gry i nad nimi będzie pracować.
Barcelona otworzyła w tym roku kilka akademii w Stanach zjednoczonych. Jakie są różnice między modelami takich akademii, a głównej szkółki, La Masii?
Mamy jeden model szkoleniony: akademię i szkołę. One działają w ten sam sposób na całym świecie, w różnych językach. To, co tak naprawdę robimy, to szkolenie dzieci od 6 do 14 roku życia jak grać w soccer, jak grać w piłkę nożną w naszym stylu. To właśnie robimy.
Xavi ostatnio skrytykował Barcelonę mówiąc, że zbyt mało młodych wychowanków przedostaje się do pierwszego zespołu, jak zrobił to on, Iniesta, Messi i cała reszta. Czy się z tym zgadzasz?
Nie, nie. Problemem jest właśnie Xavi, Iniesta, Messi i inni zawodnicy. Bycie piłkarzem jest trudne, a gdy masz przed sobą Messiego, lub Neymara, albo Xaviego, Iniestę, Busquetsa, lub Pique. To trudne, by tu być.
Xavi był w pierwszej drużynie przez 15 lat. Te 15 lat znaczy, że 15 chłopców grajacych na jego pozycji musiało odejść z klubu. Iniesta gra chyba już 16 czy 17 lat. To bardzo trudne. A Leo Messi? Kto będzie nowym Messim? Cóż, prawdopodobnie będą inni zawodnicy jak Messi, ale również odejdą z klubu, ponieważ to niemożliwe [by wejść do pierwszej drużyny - przyp. r92]. Xavi mówił "podchodźcie do tego spokojnie", ale problemem jest Xavi! To on stworzył ten problem. Razem z Iniestą i Pique. Oni stworzyli problem.
Przeciwko wam toczy się śledztwo hiszpańskich organów podatkowych. Jest też sprawa Neymara...
Neymar-2. Nazywamy je Neymar-2. Neymar-1 został rozwiązany, teraz zmierzamy do Neymar-2.
Neymar-2 to nie prolem podatkowy, prawda? Neymar-2 to problem związany z roszczeniami innej strony umowy, ale oni powinni kontaktować się w tej sprawie z Santosem, nie z nami.
Patrząc z własnej perspektywy widzimy gwiazdy Barcelony wplątane w problemy podatkowe, czołowych działaczy RFEF w areszcie i wygląda na to, że w hiszpańskim futbolu są ogromne problemy finansowe.
Nie, nie, to nas nie dotyczy, ale oczywiście się tym martwimy. Kiedy widzisz, że przeciw twoim zawodnikom toczy się śledztwo, kiedy widzisz, że twoi zawodnicy niewłaściwie odprowadzali podatki - nie tylko piłkarze Barcelony - ale także Madytu, Atletico Madryt, większość hiszpańskich zawodników musi płacić dodatkowe kary podatkowe. Cóż, coś jest nie tak. W jednym takim przypadku możesz powiedzieć "OK, stało się".
Ale tu mówimy o większości, która ma problem z nieprawidłowościami, lub z doradcami podatkowymi, czy też agentami. Ostetcznie to nie ja odpowiadam za zawodników. Piłkarze grają w piłkę, więcej nie wiemy. Ale agenci i doradcy podatkowy... to tu coś nie gra.
Co może zrobić klub by zapobiec takim sytuacjom w przyszłości?
Rozmawialiśmy z La Ligą i, oczywiście, potrzebujemy wyraźnych instrukcji dla kontraktów jak umowy dotyczące praw do wizerunku. Potrzebujemy wytycznych i informowania zawodników - "patrzcie, musicie to zrobić w ten sposób".
Czy wciąż planujecie zakończyć projekt przebudowy Camp Nou do 2021 roku?
Przesunie się to o rok. Zgodnie z umową zawartą z właścicielami klubu w 2014 roku, prace powinny zacząć się latem 2017. Niestety zmagaliśmy się z władzami miasta w sprawie umów i ostatecznie, 10 dni temu, uzyskaliśmy wstępną akceptację projektu, co oznacza, że, jeśli nic się nie zmieni, ani my niczego nie zmienimy, prace rozpoczną się latem 2018, a zakończą latem 2022.
Musimy to zrobić teraz, ponieważ nasz stadiom jest za stary, jest z 1957 roku. To czas na zmianę stadionu. Będzie miał on nieco większą pojemność. Pozwoli to wszystkim ludziom, członkom czy przyjezdnym, by lepiej oglądać futbol. Lepiej, bardziej komfortowo, wszystko się zmieni. Będą większe sektory, loże VIP, których nie mamy. Wszystko bedzie lepsze.
O jedną rzecz muszę spytać. Czy Neymar będzie zawodnikiem Barcelony w przyszłym sezonie?
Coż, wiemy, że Neymar jest jednym z naszych najlepszych zawodników i nie chcemy go stracić. Chcemy, by kontynuował karierę u nas. Ma wciąż czteroletni kontrakt, wiec niczego nie trzeba dodawać. To zawodnicy decydują i mogą odejść. Jednak na ten moment, Barcelona... my, chcemy, by został, potrzebujemy go. Chcemy wygrywać i potrzebujemy do tego najlepszych piłkarzy.
