Ostatnie poczynania działaczy Barcelony mocno obrzydzają wszystkim cules przygotowania do startu sezonu w Hiszpanii, ale w niedzielny wieczór należy odłożyć na bok wszelkie czarne myśli. Blaugrana zaczyna nowe rozgrywki w najlepszy możliwy sposób: meczem z Realem Madryt na Camp Nou. Stawką jest Superpuchar Hiszpanii, a rozstrzygnięcie w środę w Madrycie (mecz dopiero o 23:00!). Runda pierwsza w barcelońskiej świątyni futbolu w niedzielę o 22:00.
Wszyscy to pamiętacie. 2011 rok. Mourinho całe wakacje szykuje się na ten dwumecz. Guardiola daje piłkarzom dużo wolnego myśląc o trudach sezonu 11/12. Barcelona niemal prosto z plaży przyjeżdża na Bernabeu i Real dominuje w El Clasico pierwszy raz od kilku lat. W 13 minucie trafia Ozil i dalsze gole dla gospodarzy wydają się tylko kwestią czasu. Tymczasem Villa pięknym rogalem niespodziewanie doprowadza do wyrównania, a tuż przed przerwą Messi wyprowadza gości na prowadzenie. W drugiej połowie "Królewscy" odpowiedzieli jedynie golem Xabiego Alonso. W rewanżu szybko trafia Iniesta, ale po kilku minutach odpowiada Cristiano (to jego pierwszy gol na Camp Nou). Przed przerwą strzela Messi, ale Barcelona zgodnie z przewidywaniami słabnie i w 82 minucie wyrównuje Benzema. Dogrywka wydaje się nieunikniona, a to może być wyrok na Barcelonie. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Messi zagrywa jednak do Adriano, ten precyzyjnie dogrywa w pole karne i Leo rozstrzyga losy rywalizacji. W końcówce mają miejsce haniebne sceny. Marcelo kosi Fabregasa, Mourinho go depcze, Ozil i Villa dostają czerwone kartki za przepychanki, a Mourinho wkłada palec w oko Tito Vilanovy.
Łezka kręci się w oku:
Por que, por que, por que, por que?:
Rok później w pierwszym meczu Tito Vilanowy jako głownego szkoleniowca długo nic się nie dzieje, aż wreszcie w 55 minucie Ronaldo otwiera wynik. Błyskawicznie odpowiada Pedro (pamiętacie to podanie Mascherano?), a w ciągu 25 następnych minut trafiają Messi (z karnego) i Xavi. Leo ma kolejną setkę na 4:1, ale przestrzeliwuje, idzie kontra, powstrzymana przez obronę... i wtedy Victor Valdes wdaje się w zupełnie niepotrzebną zabawę, podając piłkę Di Marii, który w 85 minucie odwraca losy meczu. W rewanżu szybko trafiają Higuain i Ronaldo, a w 28 minucie głupią czerwoną kartkę otrzymuje Adriano. Przed przerwą Messi zdobywa kontaktowego gola z wolnego i do końca meczu wynik nie ulega zmianie, choć w ostatniej minucie Leo miał setkę na wagę pucharu. Ten jednak trafił tym razem w ręce Realu i był to ostatni tego typu tytuł "Królewskich". Barcelona zdobyła w swojej historii 12 Superpucharów, a Los Blancos 9.
To będzie oficjalny debiut Ernesto Valverde w roli trenera Barcy. Ten były piłkarz Blaugrany wygrał Superpuchar jako trener Athletic Bilbao w 2015 roku (pamiętne 5-1 w dwumeczu z Barceloną). Ciekawe co wymyśli w starciu z Realem, który słabo zaprezentował się w okresie przygotowawczym (m.in. porażka 2:3 z Barceloną w Miami), ale zdążył już wygrać Superpuchar Europy, pokonując 2:1 Manchester United prowadzony przez Jose Mourinho czyli bohatera dwóch wcześniejszych Klasyków w Superpucharze Hiszpanii.
W Barcelonie miała być w tym tygodniu prezentacja cracka, ale... zostawmy to. Nie mówmy też o nieobecnych. Znamy już niemal cały skład na niedzielę. W bramce oczywiście Ter Stegen, w obronie Semedo, Pique, Umtiti i Jordi Alba. W pomocy Busquets, Rakitić i Iniesta, choć ten ostatni miał podobno jakieś problemy na treningach i być może zastąpią go Sergi Roberto lub... Leo Messi. Podstawowy wariant zakłada jednak, że Argentyńczyk, niekwestionowany król Superpucharu (12 bramek w 15 meczach!), zagra w ataku obok Suareza i Deulofeu. Zinedine Zidane postawi na Navasa w bramce, w obronie wyjdą Carvajal, Ramos, Varane i Marcelo. W pomocy zabraknie Luki Modricia, który pauzuje za czerwoną kartkę z Superpucharu w... 2014 roku. Goście zagrają więc zapewne wariantem Casemiro - Kroos - Isco. W ataku należy spodziewać się Bale'a, Benzemy i Cristiano.
Przez lata atut własnego boiska był niezwykle ważnym argumentem w Klasykach, ale ostatnio zupełnie się to odwróciło. W ostatnich 12 meczach obu drużyn (nie licząc starć na boiskach neutralnych) tylko czterokrotnie wygrywali gospodarze. Blaugrana wygrała zaledwie 4 z 11 ostatnich meczów z Realem na Camp Nou, w tym dwa... w Superpucharze Hiszpanii. Zinedine Zidane przyjeżdżał tu jako trener dwukrotnie i najpierw dzięki bramce w końcówce wygrał, a potem dzięki bramce w końcówce zremisował.
Sędzia niedzielnego meczu prowadził m.in. domowy mecz Barcelony z Malagą, zremisowany 0:0 w kontrowersyjnych okolicznościach w listopadzie zeszłego roku. Gwizdał też Realowi, np. w przegranym przez "Królewskich" meczu 2:1 z Valencią. W Hiszpanii niestety wciąż nie ma VAR, ale miejmy nadzieje, że sędziowanie w tym starciu zejdzie na drugi plan. W Polsce mamy długi weekend, piękną pogodę i do pełni szczęścia brakuje tylko wielkiego partidazo okraszonego wygraną Blaugrany.
FC Barcelona - Real Madryt, Camp Nou, 13.08.2017 godz.22:00
Sędziuje: Ricardo De Burgos Bengoetxea