Girona. Znasz ją z lotniska dla tanich linii, ale to perła katalońskiej architektury. Miasto założone ponad dwa tysiące lat przed erą Messiego, obowiązkowy punkt dla wszystkich turystów, którzy wyjadą z Barcelony z chęcią na zwiedzenie całego regionu. Założona w 1930 roku drużyna biało-czerwonych przez kilka ostatnich lat pukała do bram Primera Division, ale zawsze kończyło się fatalną końcówką sezonu. Wreszcie w poprzednich rozgrywkach podopieczni Pablo Machína zajęli drugie miejsce i pierwszy raz w swojej historii awansowali do najwyższej klasy rozgrywkowej, dzięki czemu mogą zagrać z symbolem walczącej o niepodległość Katalonii. Mecz Girona - Barca już dziś o 20:45.
Po meczach o Superpuchar Hiszpanii nie było nikogo tak szalonego by przewidzieć to, co wydarzyło się przez kolejny miesiąc z okładem. Barcelona wygrała komplet spotkań, Real Madryt zgubił aż siedem punktów i w zasadzie każda kolejna wpadka obrońców tytułu redukuje ich szanse do minimum ponieważ 9-10 punktów przewagi w La Liga to prawdziwa przepaść. W październiku i listopadzie dwaj główni faworyci do tytułu przyjadą na Wanda Metropolitano, nowy stadion Atletico i jeśli po tych meczach dystans się nie zmniejszy to Barcelona zyska wielki komfort i będzie mogła skupić się przede wszystkim na Lidze Mistrzów.
Póki co jednak trzeba wygrywać wszystkie mecze i nie dać Madrytowi poczuć krwi. Ernesto Valverde nie zabrał do Girony Semedo, Vermaelena, Deulofeu i Turana oraz kontuzjowanych Dembele i Rafinhę. Trener "Dumy Katalonii" ma jednak plan na ten mecz i zakłada on zapewne postawienie na Ter Stegena w bramce oraz Sergiego Roberto, Pique, Umtitiego i Albę w obronie. W pomocy na pewno zagrają Busquets i Rakitić, a towarzyszyć im będzie być może Andres Iniesta, a może Andre Gomes. W ataku pewniakami są Leo Messi i Luis Suarez (Urugwajczyk odpoczywał z Eibar), a pod nieobecność Dembele, Turana i Deulofeu lewe skrzydło powinien zająć Denis Suarez.
W iście brutalnej dyspozycji jest Leo Messi, który od początku sezonu śrubuje swoje rekordy strzeleckie. 9 bramek w pierwszych 5 kolejkach to wynik, który przywołuje rekordowy sezon 2011/12, w którym Argentyńczyk strzelił w samej La Liga aż 50 bramek, a we wszystkich rozgrywkach 73. Licząc Superpuchar Hiszpanii i Ligę Mistrzów 30-letni Leo ma już 12 goli, a przed nami jeszcze dwa mecze we wrześniu, a następnie osiem kolejnych miesięcy tego sezonu! Leo wrócił na pozycję fałszywej '9' i na ten moment wygląda na to, że była to genialna decyzja nowego trenera. Przed Messim dziś kolejne zadanie - strzelić gola na malutkim Estadi Montilivi (niecałe 14 000 pojemności), na którym zagra pierwszy raz w swojej karierze.
Girona FC - FC Barcelona, Estadi Montilivi, 23.09.2017 godz.20:45
Graj bez podatku w forBET!
lub zgarnij bonus do 525zł i freebet 25zł w Totolotku: