Dzisiejsze wyjazdowe spotkanie ze Sportingiem Lizbona jest doskonałą okazają dla Nelsona Semedo na powrót do swojego rodzinnego miasta i oto co miał do powiedzenia na konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie II kolejki Ligi Mistrzów.
O Barcelonie: "Czuję się tutaj bardzo dobrze. Trener i koledzy z zespołu bardzo mi pomogli, wszyscy tutaj są jak rodzina i cieszę się, że tu jestem".
O początku kariery w Lizbonie: "To prawda, że kiedy byłem młody Sporting chciał mnie pozyskać, ale na szczęście do tego nie doszło i zostałem piłkarzem Benfici. Jeśli byłoby inaczej, być może teraz nie grałbym w najlepszym klubie na świecie".
O relacjach z Cristiano Ronaldo: "Mam z nim dobre relacji. Jest świetną osobą i bardzo go podziwiam. Teraz gramy w rywalizujących ze sobą klubach, ale myślę, że wciąż jesteśmy i będziemy przyjaciółmi tak jak do tej pory. Takie rzeczy się nie zmieniają, ze względu na przynależność klubową".
O grze Messiego na stadionie Sportingu: "Nie wiem czy jest to coś specjalnego dla Leo. Nie wydaje mi się, żeby miało dla niego znaczenia, że będzie grał w miejscu gdzie Cristiano zaczynał swoją karierę. Myślę, że da z siebie wszystko tak samo jak zawsze".
O ksywce jaką otrzymał w Barcelonie: "Nazywają mnie motocyklistą. Myślę, że to dlatego, ponieważ pełno mnie na skrzydle. Mam nadzieję, że dalej będę mógł tak grać i stale się rozwijać".