Miają lata, ale Leo Messi wciąż się nie zmienia, przynajmniej pod względem ambicji. Argentyńczyk w tym sezonie strzela najwięcej goli w karierze (już piętnaście!), a do tego po raz pierwszy w życiu wystąpił od początku do końca w jedenastu spotkaniach otwierających sezon. 30-latek zagrał w siedmiu meczach LaLiga, dwóch Superpucharu Hiszpanii i dwóch Ligi Mistrzów, dzięki czemu pobił rekord z sezonu 2014/15, gdy Luis Enrique po dziesięciu pełnych starciach zdjął go w 67. minucie spotkania z Ajaksem Amsterdam w Champions League.
Ernesto Valverde na razie nie daje swojej największej gwieździe odpoczywać. Zresztą, sam Leo nie chce odpoczywać, co pokazywał w poprzednich latach. Argentyńczyk potrafi jednak się oszczędzać i zachowywać siły na kluczowe momenty spotkań, co widać po zdobywanych przez niego bramkach.
Idealną okazją do złapania przez Leo odpoczynku byłby pierwszy mecz po powrocie z ojczyzny z przerwy reprezentacyjnej, ale nie wydaje się, by Vavlerde posadził Messiego w meczu z Atletico Madryt na Wanda Metropolitano.