Wydaje się, że nie ma innego wyjścia. Javier Mascherano nie zakończy tego sezonu w Barcelonie. Decyzja została podjęta przez piłkarza i działacze katalońskiego klubu pozwolą mu odejść do Hebei Fortune. Bartomeu i Segura zapewnili Argentyńczykowi, że ta operacja dojdzie do skutku niezależnie od tego, czy chińska drużyna wyśle do Katalonii ulepszoną ofertę wykupu czy też nie.
W FC Barcelonie wiedzą, że chęć odejścia Javiera jest duża i zdają sobie sprawę z tego, iż próbował rozstać się już latem. Nikt w klubie nie ma wątpliwości, że El Jefecito przez tyle lat zapracował na to, aby samemu móc decydować o swojej przyszłości. Duma Katalonii prawdopodobnie otrzyma około sześciu milionów euro, a sam Argentyńczyk w nowej drużynie będzie zarabiał siedem milionów euro rocznie.
Zarządowi katalońskiego klubu pozostaje więc szukanie zastępstwa. Wciąż mówi się o Yerrym Minie, którego latem można byłoby sprowadzić za dziewięć milionów euro. Istnieje więc szansa na zakontraktowanie Kolumbijczyka już teraz.
Istnieją dwa powody, przez które zarząd się waha. Po pierwsze, zarząd Palmeiras w styczniu może oczekiwać większych pieniędzy niż latem, a po drugie, Mina może szybko nie zaadaptować się do nowej ligi i drużyny.
Mówi się również o opcji kupna kogoś bardziej doświadczonego, najlepiej stopera, który zna już realia ligi hiszpańskiej i brał udział w starciach w Lidze Mistrzów. Nie chodzi jednak o zakontraktowanie gwiazdy, a jedynie pozyskanie kogoś, kto byłby uzupełnieniem składu w momencie, gdyby podstawowej parze środkowych obrońców przytrafiły się kontuzje lub zawieszenia.