Kalendarz Barcelony zaczyna się przerzedzać. Po niesamowitej kumulacji minut w styczniu i lutym, gdy trzeba było grać w LaLiga i Copa del Rey, nadszedł czas na pierwszy wolny tydzień od początku roku. Katalończycy mają dalej o co grać, bo w lidze Atletico zbliżyło się na siedem punktów, a za tydzień trzeba będzie zagrać z Chelsea w Lidze Mistrzów, ale teraz mają chwilę przerwy.
Na Philippe Coutinho wpłynie wyłącznie konieczność gry w LaLiga. Kolejny mecz w Copa del Rey Blaugrana rozegra dopiero w kwietniu, więc najdroższy piłkarz w historii Barcy będzie mógł skupić się na lidze. - Da nam dużo, jest fenomenalny - zachwycają się w Ciutat Esportiva. Coutinho jak na razie wystąpił w sześciu meczach w barawch Barcelony - trzech w LaLiga i trzech w Pucharze Króla. Dotychczas zawodnik z Kraju Kawy wpasował się do dynamiki zespołu, aby przetrwać ten trudny okres, i wyglądał zdecydowanie lepiej, gdy wchodził z ławki rezerwowych, niż gdy grał od pierwszej minuty. Tak było np. w starciu z Espanyolem na Camp Nou (2:0) czy Valencią na Mestalla (2:0).
Jak czytamy w Marce, Coutinho ma wszystko, aby grać na najwyższym poziomie w barwach Dumy Katalonii, ale potrzebuje czasu. Jeszcze nie widzieliśmy najlepszej wersji Brazylijczyka, także pod względem fizycznym. W najbliższych tygodniach, gdy będzie więcej czasu na odpoczynek, forma 25-latka powinna tylko rosnąć.
- Andres to geniusz, a Coutinho musi odnaleźć swoje miejsce wśród najlepszych. Jestem jednak pewny, że on będzie mógł napisać nową kartę w historii klubu. Potrzebuje tylko czasu - mówi jeden z pracowników klubu w rozmowie z dziennikiem.