W ostatnich dniach coraz więcej mówi się o zatrudnieniu Jordiego Cruyffa na stanowisku dyrektora sportowego Barcelony. Przeróżne media sytuowały Holendra na tym stanowisku tuż po tym, jak były zawodnik Barcy podjął decyzję o opuszczeniu Izraela. Póki co w klubie nie ma jednak porozumienia nt. tego, jak w przyszłym roku powinna wyglądać struktura sportowa.
Jak informuje „Mundo Deportivo”, spora część dyrektorów i trenerów Barcelony wspiera dalszą pracę Roberta Fernandeza, który od 2015 roku jest dyrektorem sportowym Blaugrany. Jest on uważany za ciężko pracującego człowieka, który przez ostatnie trzy lata nabrał dużo doświadczenia i kontaktów na najwyższym poziomie. Zdaniem części przedstawicieli Barcy, tylko Monchi byłby kandydatem, który mógłby zabrać pracę Robertowi, ale nie zanosi się na odejście Hiszpana z AS Roma.
Z drugiej strony, inni dyrektorzy Barcelony widzą w Jordim Cryffie człowieka, który byłby bardziej odpowiedni do przeprowadzenia odnowienia kadry Blaugrany. Holender był w przeszłości dyrektorem sportowym AEK Larnaka czy Maccabi Tel Awiw, gdzie do końca sezonu ma pracować jako szkoleniowiec. Blaugrana zaoferowała Cruyffowi rolę trenera Barcy B, jednak ten nie zdecydował się skorzystać z propozycji. Ta grupa krytykuje Roberta za tegoroczne transfery, wskazując, że ani Paulinho, ani Ousmane Dembele, ani Yerry Mina nie zrobili różnicy, choć akurat na sprowadzenie Kolumbijczyka mocniej naciskać miał Pep Segura.