Zgodnie z zapowiedziami, Barceloną zawładnęli wczoraj jej piłkarze, którzy celebrowali wspólnie z kibicami zdobycie krajowego dubletu.
Z otwartego autobusu, zawodnicy przemierzyli ulicami miasta świętując 30. Puchar Króla, a także 25. mistrzostwo Hiszpanii. Miasta, które było pełne fanów ubranych w barwy Blaugrana oraz Katalonii.
Zabawę na autokarze "rozkręcali" najbardziej ekstrawertyczni piłkarze, czyli Gerard Pique, Jordi Alba czy Luis Suarez. Dla innych było to absolutnie nowe doświadczenie, tak jak na przykład dla Yerrego Miny. Kolumbijczyk swój debiut na fieście "uczcił" incydentem - dostał konfetti w twarz. Sprawcą zamieszania? Ousmane Dembele.
Był to również szczególny dzień dla Andresa Iniesty, którego nazwisko najczęściej skandowali fani zgromadzeni na ulicach Barcelony. Przypomnijmy, że pomocnik ogłosił w ostatnich dniach swoje odejście z Dumy Katalonii wraz z końcem sezonu. Na boku autobusu znalazło się z tego powodu miejsce na hasztag #infiniti8iniesta.
Fiesta była także okazją do podwójnego świętowania dla Marka-Andre ter Stegena. Niemiec obchodził wczoraj swoje 26. urodziny.
Parada rozpoczęła się około godziny 18 przy World Trade Centre, a zakończyła zaledwie dwie godziny później, kiedy to autokar dotarł niedaleko Camp Nou, na Plaça Ignasi Barraquer.