Luis Suárez jako pierwszy udzielił wywiadu po wygranym meczu z Realem Madryt, który skończył się wynikiem 5-1.
Kryzys w Madrycie: „Są sytuacje, które trzeba zrozumieć, ponieważ to twoi koledzy. Myślę, że piłkarze są bardzo autokrytyczni”.
Goleada: „Real Madryt w drugiej połowie chciał zareagować, zdobył gola i stworzył sobie okazje. My wykonaliśmy jednak świetną robotę, wiele biegaliśmy i mieliśmy wolne przestrzenie. Potem wykorzystaliśmy kontrę i przesądziliśmy o losach spotkania”.
Bez Messiego: „Lepiej, żeby Messi był z nami. Jest najlepszy na świecie. Ale na poziomie drużynowym musimy być dumni. Pokazaliśmy, że jesteśmy wielkim zespołem również bez niego. Mamy wielkiego trenera”.
Madryt nigdy nie umiera: „Nie możemy ich lekceważyć. Nie są w dobrym momencie, ale zawsze są groźni. Zareagowali jak zwykle, podobnie jak rok, czy dwa lata temu”.
Lepszy stan kolana: „Przeszedłem przez czas, który zwykle wiele kosztuje. Starałem się wrócić do pełni zdrowia, odpocząć i dobrze przygotować się na ten tydzień. Miałem nieco inne obowiązki z powodu kontuzji Messiego”.
Kontrataki: „W drugiej połowie próbowali nas zaatakować i na poziomie drużynowym postanowiliśmy wykorzystać przestrzenie, które nam pozostawili”.
Bycie ojcem: „To niezapomniana noc. To szczególny tydzień z powodu narodzin dziecka, ale te trzy bramki mają szczególny smak”.
Czy to twój najlepszy mecz w Barcelonie? „Grałem już równie dobre spotkania w Barcelonie. Te trzy gole były ważne, ale trzeba wyciągnąć z tego spotkania pozytywne wnioski”.