Po spotkaniu z Realem Madryt zakończonym wynikiem 5-1, na konferencji prasowej pojawił się Ernesto Valverde.
Wykorzystanie ryzyka podjętego przez Real Madryt: „Mieliśmy 15 trudnych minut, ale zagraliśmy dobre spotkanie. Pierwsza połowa należała do nas. Oni strzelali jedynie z dystansu, ale nie podchodzili pod nasze pole karne. Nam się to udawało. W drugiej połowie ich boczni obrońcy zagrali wyżej. Trochę się rozluźniliśmy, przez co straciliśmy gola. Przebrnęliśmy przez gorszy moment i wykorzystaliśmy ryzyko, które podjęli”.
Gra skrzydłami: „Wyprowadzaliśmy akcje wykorzystując skrzydła, ponieważ środek był zagęszczony”.
Reakcja przeciwnika: „Mają swoją dumę, którą można było zobaczyć w drugiej połowie. W drugiej połowie byli silniejsi w pojedynkach indywidualnych, a Marcelo zdobył gola. Odpowiednio zareagowaliśmy, a 3-1 było już dla nich zbyt trudne do odrobienia”.
Stąpanie twardo po ziemi: „Taka gra w tych trzech spotkaniach ma wiele zalet. Czynnik emocjonalny jest ważny, jeśli wygrywasz klasyk w taki sposób. Będziemy jednak stąpać twardo po ziemi i myśleć o nadchodzących spotkaniach”.
Lopetegui: „Wiem jak to jest, być w jego sytuacji. To trudne. Wydaje się, że wszystko idzie źle i wpływa na trenera. Taki jest futbol. To, co się mu przydarzyło, może przydarzyć się mi za trzy tygodnie. Tak to wygląda. Futbol jest kapryśny, a my jesteśmy na to narażeni. Życzę Julenowi wszystkiego najlepszego. Nie wiem, czy zasługuje na zwolnienie, czy nie, ale dla mnie wszystkie zwolnienia są niesprawiedliwe”.
Mecz: „W pierwszej połowie zdominowaliśmy mecz. Odzyskiwaliśmy piłkę, a oni czekali na nasz ruch. Oddawali jedynie strzały z dystansu, a my zbliżaliśmy się pod ich pole karne. W drugiej połowie zmienili swoje oblicze i udowodnili, że są wielkim zespołem. Zaskakiwali nas, dopóki nie odpowiedzieliśmy golem. To było dla nich ciosem. Wraz z upływem czasu, zapłacili za wysiłek, jaki włożyli w to spotkanie”.
Jego kredyt jako trenera: „Wiem, jak to jest w piłce nożnej. Mam doświadczenie, ale futbol nie zna nikogo. Czasami coś nie działa, czasami działa wszystko. To zależy od gry. W ten sam sposób, kiedy rzeczy układają się źle, musisz zrobić porządek. Musisz to także zrobić wtedy, kiedy wszystko idzie dobrze i jesteś spokojny. Nie możemy wyjechać na wakacje, żeby cieszyć się tym zwycięstwem. Jutro wracamy do pracy”.
Euforia: „Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszych piłkarzy i kibiców. Znamy czynnik emocjonalny, który towarzyszy tym spotkaniom. Teraz zaczynamy się cieszyć tym zwycięstwem. Jesteśmy zadowoleni i chciałbym wygrać La Ligę, ale zobaczymy. Pamiętam mecz w Superpucharze na Bernabéu, kiedy byli od nas lepsi i przegraliśmy”.
Możliwość zwolnienia Lopeteguiego: „Nie podoba mi się to, że zwalniają jakiegokolwiek trenera. Niezależnie czy chodzi o Lopeteguiego, czy trenera Hueski albo Granady”.
Luis Suárez: „Zawsze myślę o nim w ten sam sposób. Wiem, że robi rzeczy, które sprawiają, że wygrywamy. Wykonuje swoją prace. Myślałem, że dziś nie będziecie o niego pytać”.
Sergi Roberto przesunięty na skrzydło: „W tym momencie wydawało mi się, że potrzebujemy zawodników, którzy wykorzystają wolne przestrzenie. Rafinha pomagał zachować nam kontrolę nad meczem, Sergi czy Dembélé zapewniają nam na boisku szerokość”.
Wielki tydzień dla Barçy bez Messiego: „Wszyscy zastanawiali się jak zareagujemy. Wyniki mogły być inne, ale nasza odpowiedź musiała być taka. Chcemy, aby Leo wrócił jak najszybciej do zdrowia”.
To stracony sezon dla Madrytu? „Oczywiście, że nie. To dopiero 10 kolejka. Nie możemy popełnić tego samego błędu, co oni po wygraniu Superpucharu w zeszłym roku”.
Bilans 7-1 w meczach z Interem i Realem Madryt: „To praca całego zespołu, w tym kontuzjowanych i tych, którzy nie grali. Wszyscy jesteśmy tutaj w tym celu. To był ważny tydzień i wiedzieliśmy, że będzie trudny. Teraz musimy się skupić już na następnym spotkaniu”.
Gol Vidala: „Oczekujemy od niego wiele. Da nam dużo, nie mamy co do tego wątpliwości. Ma entuzjazm, który wpływa także na resztę. Wchodzi do zespołu, ponieważ będzie w nim grał”.
Dembélé i Semedo: „Na początku chciałem kogoś, kto stworzyłby przewagę w pojedynkach jeden na jednego, przez co wysłałem na rozgrzewkę Dembélé. Później podjąłem decyzję, aby rozgrzewał się także Semedo. Najpierw dokonaliśmy zmiany w celu utrzymania tego, co jest, a później takiej, która pozwoliłaby na złamanie schematu”.
W tej chwili wszystko dobrze funkcjonuje: „Każdego tygodnia gramy trzy mecze. Są tygodnie, w których wszystko idzie dobrze, jak ten, i inne, w których z jakiegoś powodu nie wygrywasz. Takie tygodnie są katastrofą. Wtedy trzeba zachować spokój, bo to pomaga”.
