Barcelona jest spokojna, szatnia wraz z Valverde również. A kibice? A Real Madryt? Mówienie o zdrowiu Messiego, z całym szacunkiem do reszty, jest czymś najważniejszym. W zgodzie ze słowami Jorge Valdano, który stwierdził, że „nikt nie je z Messim przy jednym stole”.
Oczywiście w momencie, kiedy jest kontuzjowany, gdy doznaje złamania, lub zaczyna odczuwać ból w udzie jak w sobotę, to w Barcelonie każdy się martwi. We wtorek, na dzień przed klasykiem, fani obydwu drużyn zadają sobie pytanie: Messi zagra na Camp Nou?
Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Można to odbierać różnie, niektórzy widzą w tym taktyczną zagrywkę. Istnieje szansa, że w Barcelonie specjalnie utrzymują to w tajemnicy.
Jednak przede wszystkim ostrożność. Nikt w klubie się nie denerwuje, zarówno w szatni, panika nie dosięga również samego zawodnika. Od soboty klub zapewnia, że wszystko jest w porządku. Nie było żadnego oficjalnego komunikatu medycznego, co miało miejsce, gdy Leo złamał kość w ramieniu.
Prawdą jest, że zdrowy rozsądek odradza podjęcie zbyt dużego ryzyka. Na końcu, osobą, która podejmie decyzję, jest sam zawodnik. Ma on jednak obsesję, by grać. Po pierwsze dlatego, że kocha futbol. Po drugie, opuścił już jeden Klasyk w tym sezonie, kiedy to podopieczni Valverde wygrali na Camp Nou 5-1.
Argentyńczyk leczył się w poniedziałek. Jego dostępność na jutrzejszy mecz będzie zależała od tego, czy weźmie udział w dzisiejszym treningu. Valverde nie rozjaśni sytuacji na konferencji, ponieważ odbędzie się ona przed treningiem. Po nim, trener ogłosi kadrę.
Istnieje spore prawdopodobieństwo, że znajdzie się na tej liście Messi, to byłby wyraźny znak. Ostatnie wątpliwości zostaną rozwiane dopiero jutro. Barcelona i Messi pragną wygrać Puchar Króla. Kluczem do tego jest pokonanie Realu Madryt, ale bez niepotrzebnego ryzyka.