Przedświąteczny rozgardiasz
W tym specjalnym okresie w wielu domach wygląda to bardzo podobnie. Nic nie jest gotowe na czas, pojawiają się napięcia spowodowane tym, że każdy na swój sposób pragnie, aby na święta wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. I na końcu, jak co roku, wszystko się udaje i wychodzi świetnie. Podobny przedświąteczny rozgardiasz na boisku zafundowała nam dzisiaj FC Barcelona, która wygrała z Realem Sociedad 2:1, ale był to mecz daleki od perfekcji.
Pierwsza połowa meczu toczyła się w bardzo powolnym tempie. Sytuacji było mało, w zasadzie warto wspomnieć tylko o trzech. Pierwszą groźną przeprowadziła drużyna gości. Ruben Pardo pięknie dograł w pole karne do Juanmiego, którego strzał obronił Ter Stegen, a piłka po dobitce Williana Jose poszybowała nad poprzeczką.
Po drugiej stronie boiska niezłą okazję miał Suarez. Lionel Messi zabawił się w polu karnym, podał do Alby, ten wystawił piłkę Suarezowi, ale Rulli świetnie wyczuł intencje Urugwajczyka. Bramka dla gospodarzy padła tuż przed przerwą po stałym fragmencie gry. Z rzutu rożnego dośrodkował Dembele, a Lenglet głową skierował piłkę do bramki.
Na drugą połowę piłkarze goście wyszli zdecydowanie odważniej, spowodowało to większe zagrożenie pod bramką Ter Stegena, który kilka razy zmuszony został do interwencji. Dało to jednak też więcej miejsca gospodarzom, oni również mieli swoje szanse. Goście doprowadzili do wyrównania. Merino posłał piękną, prostopadłą piłkę do Juanmiego, który tym razem nie dał szans Niemcowi.
Goście cieszyli się z remisu tylko dwie minuty. Piłkę w polu karnym od Messiego otrzymał Alba i uderzeniem z prawej nogi ponownie wyprowadził FC Barcelonę na prowadzenie. Gospodarze mieli później jeszcze kilka okazji, ale przez nieskuteczność lub czujne oko sędziego liniowego, wynik nie uległ już zmianie.
FC Barcelona – Real Sociedad 2:1
45’ – 1:0 – C. Lenglet
62’ – 1:1 – Juanmi
64’ – 2:1 – J. Alba