Po meczu z Getafe (2-0) Sergio Busquets pojawił się przed mikrofonami La Liga.
Analiza meczu:
Nie pozostało nam nic innego. Wiedzieliśmy, że musimy dzisiaj zagrać, to było trudne dla wszystkich. Chcieliśmy dać z siebie wszystko, ale z powodu tego, co wydarzyło się w poprzednim meczu, dużo nas to kosztowało. Trzeba iść naprzód i walczyć o Puchar Króla. Trzeba czekać, aż rana, którą ma klub, kibice i my piłkarze się zabliźni.
Gwizdy publiczności, szczególnie w jego kierunku:
Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji. Dzisiejszy dzień dla nikogo nie był łatwy. Najpierw graliśmy słabo, później było lepiej. Nikt nie chce grać źle i tracić piłek. To ryzyko, które podejmujemy i czasami to się opłaca. Kiedy jednak nie wychodzi, wtedy ryzykujemy. Dzisiaj się to zdarzyło, ale to normalne. Możemy tylko podziękować publiczności. Wiemy, jak czują się ludzie, ale zachowanie publiczności było spektakularne. Najpierw kibice mogli wyrazić swoje niezadowolenie, ale później czuliśmy się lepiej. Wszyscy jesteśmy wkurzeni, ale to droga, którą musimy podążać. Innej nie ma.
Kontuzje w ataku:
To najgorsze, co może być w futbolu, bo mamy wygraną ligę, a teraz Coutinho i Dembélé doznali kontuzji w dwóch ligowych meczach. Wyzwanie nie jest małe. Dublet nie jest czymś nieważnym, ale rana po Liverpoolu jest głęboka. Trzeba patrzeć do przodu i niech wrócą ci, których teraz nie ma.