Przyszłość Rafinhi Alcantary oddala się od Valencii, a przynajmniej na to się zanosi na dzień dzisiejszy. Jak informuje Superdeporte, właściciel Valencii, Peter Lim ponownie nie wyraził zgody na transfer młodego Brazylijczyka z Barcelony. O jego usługi mocno zabiegał trener Nietoperzy, Marcelino. Rafinha jest kością niezgody wśród działaczy Los Che. Z jednej strony Marcelino i Mateo Alemany, dyrektor sportowy Valencii, są wielkimi zwolennikami talentu wychowanka Barcelony, a z drugiej strony jest Peter Lim, właściciel klubu, który nie chce sprowadzać zawodnika z Katalonii.
Pomocnik był jednym z trzech zawodników, o jakich poprosił Marcelino przed rozpoczęciem okienka. Negatywna odpowiedź Petera Lima na prośbę trenera rozpętała wojenkę między nim a Mateo Alemanym i Marcelino. Szkoleniowiec, gdy został zapytany o Rafinhe, opowiedział: "Potrzebujemy co najmniej trzech zawodników, aby zamknąć skład: stopera, lewego obrońcę i napastnika". Wydaje się, że po ściągnięciu Eliaquima Mangali i Jaume Costy, trzecim wzmocnieniem zespołu miał być wychowanek Barcelony. Na dzień dzisiejszy jest to mało prawdopodobne.