Czas na przedsezonowe eksperymenty się skończył. Ernesto Valverde będzie musiał zdecydować, kto na San Mames rozpocznie sezon 2019/20. Wizyta w Kraju Basków nigdy nie jest łatwa i przyjemna, tym bardziej, kiedy zespół wciąż poszukuje swojego rytmu.
Wydaje się, że nawet ktoś tak skrupulatny jak Valverde na tym etapie przygotowań będzie miał już pomysł na nowy sezon. Jednym z problemów to poziom przygotowania graczy. Wielu z nich było dostępnych od początku presezonu, ale część z nich dołączyła później z powodu reprezentacyjnych imprez rozgrywanych latem. Duży znak zapytania pojawia się także przy Leo Messim. Jest mało prawdopodobne, aby sztab przyspieszył jego powrót i naraził go na pogłębienie kontuzji.
Jeszcze zanim wiadomość o kontuzji Neto została ogłoszona, Marc-Andre ter Stegen był pewniakiem do gry między słupkami. Nelson Semedo stał się bezapelacyjnym titularem na prawej obronie, zaś Jordi Alba zagra po drugiej stronie z Gerardem Pique i Clementem Lengletem jako parą stoperów. Samuel Umtiti, póki co, nie zdążył jeszcze przekonać Valverde, aby ten przywrócił go do pierwszej jedenastki.
Frenkie de Jong, pomimo wczorajszego zajęć indywidualnych, z pewnością zajmie miejsce w środku pola i zagra obok Sergio Busquetsa. Jedynym znakiem zapytania jest trzecie i ostatnie miejsce w pomocy. Sergi Roberto i Ivan Rakitic są najbardziej prawdopodobnymi kandydatami, zakładając, że Chorwat nie odejdzie w ramach umowy ściągającej do Barcelony Neymara.
Z przodu można się spodziewać tridente, które tak dobrze sprawdziło się przeciwko Napoli, czyli Dembele-Suarez-Griezmann. Francuzi grali niemal doskonale przez cały presezon i wraz z Urugwajczykiem stworzą atak na San Mames. Messi nie wrócił jeszcze do pełnej sprawności i jeszcze nie rozpoczął swojego preseasonu, więc jego premierowy występ w nowym sezonie będzie musiał poczekać.