Gdyby na starcie presezonu Ernesto Valverde dowiedział się, że na początku sezonu kontuzjowani będą Leo Messi oraz Luis Suárez, to złapałby się za głowę. Niestety jego podopieczni w pierwszej kolejce ligi hiszpańskiej musieli zmierzyć się z Athletikiem Bilbao bez Argentyńczyka, a Urugwajczyk opuścił plac gry już w pierwszej połowie spotkania. Ponadto napastnik Blaugrany nabawił się kontuzji i nie wiadomo, kiedy wróci do pełnej sprawności. W najbliższą niedzielę piłkarze Ernesto Valverde zmierzą się z Betisem i trener nie będzie mógł skorzystać z usług Suáreza. Będzie musiał więc zdecydować, jak ustawić swój zespół, by jak najbardziej zminimalizować brak Urugwajczyka na murawie.
Szkoleniowiec Blaugrany na pewno liczy na to, że Leo Messi będzie gotów zagrać w kolejnym spotkaniu. Argentyńczyk doznał kontuzji na treningu przed wylotem drużyny do USA, która sprawiła, że nie wziął udziału w presezonie. Zawodnik przechodził rehabilitacje oraz trenował indywidualnie, aby jak najlepiej przygotować się do sezonu. W miniony piątek Messi zaczął już trenować z piłką i sztab szkoleniowy ma nadzieje, że jutro po południu weźmie udział w zajęciach razem z resztą zespołu. Valverde liczy na to, że dzięki temu Argentyńczyk będzie mógł zostać powołany na starcie z Betisem. Pozostaje jednak pytanie ile czasu będzie mógł spędzić na placu gry. Ostatnie spotkanie, w którym wziął udział 32-latek to mecz przeciwko Chile. Tak długa przerwa może sprawić, że Leo Messi nie będzie gotowy na występ w pełnym wymiarze czasowym. W takim wypadku Ernesto Valverde będzie musiał zdecydować, czy wystawić Argentyńczyka od pierwszej minuty, czy też wprowadzić go w trakcie trwania spotkania.
Kiedy Luis Suárez doznał kontuzji, jego miejsce na boisku zajął Rafinha. Zawodnik, którym interesuje się między innymi Valencia stanął na wysokości zadania i był chyba najlepszym piłkarzem w ofensywie Blaugrany. Pokazywał się do gry, a ponadto jego strzał wylądował na poprzeczce. Niemniej Brazylijczyk nie jest napastnikiem, więc jego obecność sprawiłaby, że na „9” zagrałby najprawdopodobniej Griezmann. W starciu z Athletikiem widać było jednak, że Francuz ma problemy w odnalezieniu się na tej pozycji. Ponadto przyszłość Rafinhi nadal nie została wyjaśniona. Nie wiadomo czy piłkarz pozostanie na Camp Nou czy też zmieni pracodawcę jeszcze w tym okienku transferowym. Ernesto Valverde może więc zdecydować się postawić na zawodnika, z którego na pewno będzie mógł skorzystać w przyszłości.
Innym piłkarzem, który może zastąpić Urugwajczyka jest Carles Pérez. 21-latek znajduje się pomiędzy pierwszym zespołem a Barceloną B. Ernesto Valverde dał jednak sygnał zawodnikowi, że będzie chciał stopniowo wprowadzać go na stałe do swojej drużyny. Wydaje się wręcz, że to właśnie Pérez jest tym, którym można nazwać zmiennikiem Luisa Suáreza. W piątkowym meczu pojawił się on na murawie zmieniając Sergiego Roberto, a tym samym zadebiutował w rozgrywkach ligi hiszpańskiej. Po zameldowaniu się na placu gry, Hiszpan zajął miejsce bliżej prawej strony, a w centralnej części pozostał Griezmann. Może to oznaczać, że obecność Péreza zmusiłaby Francuza do ponownego zagrania jako „9”, tak jak w przypadku Rafinhi. 21-latek liczy na to, że w tym sezonie Ernesto Valverde będzie dawał mu szanse na pokazanie swoich umiejętności. Nie jest on typowym napastnikiem, co nie przeszkadza mu w zdobywaniu wielu bramek. Jeśli jednak transfer Neymara dojdzie do skutku, wydaje się, że dla Hiszpana zabraknie miejsca w kadrze pierwszego zespołu.
Czwartym zawodnikiem, na którego może zdecydować się Ernesto Valverde jest Abel Ruiz. 19-latek z rezerw Barcelony jest piłkarzem, który jest najbliższy charakterystyką do Urugwajczyka. Szkoleniowiec korzystał już z usług młodego Hiszpana, a ten pokazał się z dobrej strony. Nie wiadomo jednak jaka będzie przyszłość napastnika. Klub zastanawia się czy 19-latek nadal powinien zdobywać doświadczenie i minuty w Barcelonie B, czy też lepsze byłoby inne rozwiązanie. Ruiz nie znalazł się w kadrze meczowej na spotkanie z Athletikiem, ponieważ szkoleniowiec Blaugrany zdecydował się postawić na Carlesa Péreza.