Uciekła szansa na transfer Neymara w tym roku. Okienko transferowe zostało zamknięte w poniedziałek i Brazylijczyk pozostanie w Paryżu wbrew swojej woli. Skrzydłowy zrobił wszystko, by trafić do Katalonii, ale nie dopiął swojego celu. Barcelona z kolei była gotowa na ogromny wydatek, aby domknąć przenosiny - 150 milionów euro, z czego 20 milionów pochodzi z kieszeni Neymara, oraz transfery definitywne Ivan Rakiticia i Jean-Claira Todibo i jeszcze wypożyczenie Dembele. PSG nie przystało na takie warunki, a Barcelonie skończył się czas na dalsze negocjacje. Choć nie udało sie ściągnąć Neymara w tym roku, Barcelona będzie ponownie próbować zakontraktować Brazyliczyka w 2020 roku: czy to w styczniu, jak to miało miejsce w przypadku Philippe'a Coutinho, czy też następnego lata.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy uległy poprawie stosunki zawodnika z klubem, które legły w gruzach po jego odejściu w 2017 roku. Obecnie jednak nikt nie wątpi w intencje Neymara. Przemawia za nim fakt, że odmówił Realowi Madryt i wykonał ogromną pracę, by zmusić PSG do działania.
Czekanie kilku miesięcy, a nawet roku, na ściągnięcie gwiazdy nie jest niczym nowym dla Barcelony. Ostatnie takie przypadki to Antoine Griezmann i Coutinho. Obaj ostatecznie dołączyli do klubu. Ewentualny powrót Cesca Fabregasa również zamienił się w operę mydlaną. Na celowniku Barcelony był on od 2008 roku, ale dopiero w 2011 roku pomocnik wrócił do Katalonii. Kolejny były zawodnik Arsenalu, Thierry Henry, również przybył do Katalonii dopiero w 2007 roku, choć klub zabiegał o jego usługi jeszcze w 2006 roku. Griezmann, Coutinho, Cesc, Henry.... każdy z nich ostatecznie trafił do Barcelony. I klub ma nadzieję, że to samo stanie się z Neyem.
Pozycja PSG ulegnie osłabieniu w styczniu, ponieważ latem przyszłego roku pojawia się możliwość ucieczki Neymara z Paryża. Gdyby Paryżanie nie zgodzili się na transfer następnego lata, Neymar na podstawie prawa Webstera mógłby zwrócić się do FIFY. Ukończy on wówczas trzy lata swojej umowy z PSG, którą podpisał mając mniej niż 28 lat. Okres ochrony umów bez klauzul odstępnego minąłby i FIFA wówczas określiłaby cenę zawodnika: prawdopodobnie około 180 milionów, jak uważa Barcelona. Opiera się to na cenie, kiedy zawodnik odchodził (222 miliony euro), jego amortyzacji i wynagrodzenia, czyli około 38 milionów netto za sezon. W związku z tym zarząd jest przekonany, że Neymar wróci.