FC Barcelona musi zapłacić 300 euro kary za kontakt z Antoine'em Griezmannem, kiedy był on jeszcze piłkarzem Atlético Madryt. Komitet ds. Rozgrywek uznał, że nie było to poważne złamanie przepisu 126. Kodeksu Dyscyplinarnego RFEF. Barcelona chce złożyć odwołanie do Komitetu Apelacyjnego z powodu braku dowodów potwierdzających winę klubu.
Atlético oskarżyło Barcelonę o zawarcie porozumienia z Griezmannem jeszcze w marcu 2019, kiedy klauzula zawodnika wynosiła 200 milionów euro, a nie w lipcu, kiedy spadła ona do 120 milionów.
Komitet nie ma dowodów na to, że zawodnik podpisał kontrakt z Barceloną, kiedy ważna była jego umowa z Atlético. Katalończycy mieli jednak negocjować z Griezmannem bez poinformowania o tym Madrytczyków. Komitet nie uważa jednak tego za poważne przewinienie, bo piłkarz ogłosił wcześniej, że zamierza odejść.
Komitet ds. Rozgrywek uważa, że kwota ma wymiar bardziej symboliczny. Propozycją zamknięcia Camp Nou na jeden mecz została odrzucona, bo tego typu kary stosuje się w wykroczeniach innej natury.