1. Wyrzuć w błoto 222 miliony euro ze sprzedaży drugiego najlepszego piłkarza w drużynie.
2. Po dwóch europejskich kompromitacjach pozostaw trenera na swoim stanowisku.
3. Zamiast porządnie potrenować, lataj w wakacje po trzech kontynentach.
4. Zmarnuj mnóstwo czasu w okienku transferowym na kupno piłkarza, za którego i tak należało po prostu wpłacić klauzulę.
5. Kadrę wartą miliard euro trenuj tak, że najlepsze wrażenie robią bramkarz i 16-letni skrzydłowy.
6. Miej pecha w losowaniu i traf na grupę śmierci w Lidze Mistrzów.
7. Cudem zremisuj pierwszy mecz wyjazdowy na trudnym terenie.
8. Odczekaj dwa tygodnie i ponownie strać przez kontuzję najlepszego piłkarza.
9. Podaj tę piłkarską ucztę w środowy wieczór wraz z benzodiazepinami i lekami na zgagę.
Oto gotowy przepis na to, by już pierwsze mecze fazy grupowej Ligi Mistrzów zapowiadały się niezwykle emocjonująco. W środowy wieczór na Camp Nou będzie bardzo pikantnie. Obie drużyny wściekle potrzebują trzech punktów, a ewentualna porażka znacznie skomplikuje drogę do awansu z grupy. Mistrz Hiszpanii podejmie lidera ligi włoskiej, Barcelona zagra z Interem na Camp Nou już dziś o 21:00.
Rok temu Inter zagrał z Barceloną pierwszy raz od ery Mourinho i po raz czwarty (na cztery mecze) przegrał na Camp Nou, a następnie po raz czwarty (na cztery mecze) nie przegrał na San Siro (zwycięstwo i trzy remisy). Wówczas Inter był traktowany nieco z przymrużeniem oka, jako europejski średniak, pogrążony w kryzysie razem z dzielącym ten sam stadion Milanem od niemal dekady. W wakacje zatrudniono jednak fachowca z najwyższej półki - Antonio Conte (trzykrotny mistrz Włoch z Juve, mistrz i zdobywca Pucharu Anglii z Chelsea) - co dało natychmiastowe efekty. 6 meczów w Serie A i 6 zwycięstw, dwa punkty przewagi nad Juventusem, tylko dwie stracone bramki. Rysą na tym znakomitym starcie jest tylko pierwsza kolejka Champions League, w której mediolańczycy w ostatnich minutach uratowali remis w starciu z outsiderem grupy czyli Slavią Praga.
Obie drużyny muszą oczywiście wystawić najsilniejsze możliwe jedenastki. Valverde nie będzie mógł skorzystać z Umtitiego, Alby i Ansu Fatiego (tak, tak, 16-latka traktujemy jak gracza pierwszej drużyny), a Interowi wypadł z gry Lukaku. Barca postawi z pewnością na sprawdzoną defensywę: przed Ter Stegenem zagrają Semedo, Pique, Lenglet i Firpo w miejsce Alby. Busquets, de Jong i Arthur to już "galowe" tridente w środku pola, a do pierwszego składu ma wrócić Messi by stworzyć atak z Luisem Suarezem i Griezmannem. Mamy 2 października i Leo wciąż nie zdobył gola - to najgorszy początek sezonu w jego karierze. Król strzelców poprzednich rozgrywek to jedyny piłkarz Blaugrany, który strzela w Champions League regularnie - tylko w zeszłym sezonie zdobył ponad dwa razy więcej goli niż Luis Suarez w trzech poprzednich latach łącznie. Dostępu do bramki Handanovicia będzie bronić m.in. dobrze nam znany Diego Godin, były kolega Griezmanna z Atletico. W pomocy wystąpią Barella, Brozovic i Sensi, a w ataku Lautaro Martinez i nie kto inny jak Alexis Sanchez, który po nieudanej przygodzie w Manchesterze United chce się odbudować w Interze. Chilijczyk przez trzy sezony w Barcelonie uzbierał tylko 3 gole w 24 meczach Champions League.
Zarówno Barcelona jak i Real Madryt źle zaczęły ten sezon, ale o ile "Królewscy" od dłuższego czasu fatalnie grają u siebie i najczęściej znakomicie na wyjazdach, o tyle Barca ma permanentne problemy poza domem, ale na Camp Nou jest prawdziwą potęgą. W ostatnich 10 latach w Lidze Mistrzów wygrywali tu tylko Rubin Kazań i Bayern Monachium, mija zresztą 10 lat od sensacyjnej wygranej Rosjan. Przed nami dwa bardzo ważne mecze domowe: Inter i Sevilla. Jedynie dwa zwycięstwa i kilka strzelonych bramek mogą sprawić, że z optymizmem podejdziemy do dalszej części sezonu, w tym zbliżającego się wielkimi krokami Klasyku.
FC Barcelona - Inter Mediolan, Camp Nou, 2.10.2019 godz.21:00
Sędziuje: Damir Skomina (Słowenia)