W meczu ze Slavią Jordi Alba doznał kontuzji. Nie wyszedł na drugą połowę; zmienił go Sergi Roberto, a Semedo, prawy obrońca, zajął na boisku miejsce Jordiego. Junior Firpo, jego naturalny zmiennik, był na trybunach. Był to trzeci mecz, na który obrońca nie został powołany.
Barcelona zapłaciła Betisowi za Juniora 18 milionów euro + 12 milionów zmiennych, co jest znaczną kwotą jak na zawodnika, który z założenia ma być zmiennikiem Jordiego Alby. Barcelona odrzuciła Cucurellę i Mirandę, ponieważ nie podobali się trenerowi. Dlatego też w klubie są zdziwieni i nie rozumieją braku powołania dla Juniora.
Hiszpan nie przekonuje Valverde na treningach. Trener chce, aby Junior grał odważniej i atakował tak jak to robił w Betisie i co sprawiło, że Barcelona go wybrała. Na treningach Firpo tak nie gra i prawie w ogóle nie ryzykuje.
Piłkarzowi nie pomógł debiut w wyjściowym składzie w meczu z Granadą, gdzie na początku spotkania popełnił błąd, co kosztowało drużynę stratę gola. Valverde zmienił go w przerwie, a Barcelona ostatecznie przegrała na Los Cármenes 2-0.
Trener wystawił go w pierwszym składzie w następnym meczu z Villarreal, a później z Getafe, gdzie strzelił bramkę. Od tego czasu zniknął, a powodem tego jest jego postawa na treningach. Valverde chce, aby był takim zawodnikiem jak w Betisie.
Jednak w najbliższych spotkaniach sytuacja może się zmienić. Alba doznał kontuzji i nie zagra przez kilka tygodni. Valverde musi zdecydować, czy Junior zajmie jego miejsce, czy jednak Semedo będzie grać na lewej stronie. To moment, w którym Firpo musi pokazać, że jest w stanie dać drużynie potrzebną jakość.