Partidazo czy Valverdazo? W niedzielny wieczór na Wanda Metropolitano hit 15. kolejki La Liga, ale mamy z pewnością obawy dotyczące poziomu, na którym będzie stało to widowisko. W 14 poprzednich meczach ligowych Atletico padło zaledwie 25 bramek. W siedmiu poprzednich starciach obu ekip na terenie Atletico zdobyto 16 goli, więc również bez szału. Inna sprawa, że gospodarze odnieśli jedno zwycięstwo, ale było to w najważniejszym z meczów: ćwierćfinale Ligi Mistrzów 2015/16. Niestety najgorsze jest to, że rozjemcą niedzielnego starcia będzie Mateu Lahoz, który jak wiemy może popsuć nawet najlepiej zapowiadające się spotkanie. Mimo wszystko warto zasiąść przed telewizorem w niedzielny wieczór - wielki mecz na Wandzie o 21:00.
Gdy pod koniec listopada 1979 roku Roger Waters wydał wraz z Pink Floyd swoje epokowe dzieło czyli album "The Wall", Atletico było tylko nieznacznie mniej utytułowanym klubem od Barcelony, z kilkoma mistrzostwami i pucharami Hiszpanii na koncie, a także z triumfem w Pucharze Zdobywców Pucharów w 1962 roku. Od tamtego czasu "Los Colchoneros" dołożyli jednak zaledwie 17 trofeów czyli mniej niż Barca przez osiem ostatnich sezonów. Mimo wszystko jednak popularne "Materace" grają ponad stan od kiedy trenuje ich Diego Simeone, który z europejskiego średniaka zrobił dwukrotnego finalistę Ligi Mistrzów, mistrza Hiszpanii 2014 i m.in. dwukrotnego wicemistrza w dwóch ostatnich sezonach, jedynie za plecami niedoścignionej Barcelony Messiego. Różni piłkarze odchodzą, a Atletico wciąż jest mocne, głównie za sprawą żelaznej defensywy. Kolejne cegły w murze przed Janem Oblakiem stanowią tacy zawodnicy jak Trippier, Savic, Gimenez czy Renan Lodi. Tym razem jednak Simeone ma ograniczone pole manewru, Vrsaljko, Gimenez i Savic są kontuzjowani, więc obok Trippiera zobaczymy pewnie Felipe, Hermoso i Lodiego. W pomocy Koke, Herrera, Thomas i Saul, a w ataku Joao Felix i Alvaro Morata, którzy jednak łącznie uzbierali w tym sezonie raptem dziesięć trafień.
Goodbye cruel world,
I'm leaving you today.
Goodbye,
Goodbye,
Goodbye.
Goodbye, all you people,
There's nothing you can say
To make me change my mind.
Goodbye.
Ernesto Valverde w maju 2020, dramatyzowane.
Szkoleniowiec Blaugrany również ma problemy kadrowe. Semedo, Alba i Dembele są kontuzjowani, a Busquets pauzuje za kartki (choć może to i lepiej?). Przed Ter Stegenem zagrają zatem Sergi Roberto, Pique, Lenglet i Junior Firpo. W drugiej linii pewniakami są de Jong i Arthur, a uzupełni ich zapewne Rakitić. W ataku wobec poważnego urazu najmłodszego z Francuzów pewni gry mogą być Messi, Luis Suarez i Griezmann.
I am just a new boy,
Stranger in this town.
Where are all the good times?
Who's gonna show this stranger around?
Antoine Griezmann o swoich początkach w Barcelonie.
Wszyscy pamiętamy porażkę z Levante, ale Barcelona wygrała 4 z 5 ostatnich meczów wyjazdowych. Dwie ostatnie wizyty na Wanda Metropolitano to remisy 1:1 - najpierw remis w końcówce ratował Suarez, rok temu Dembele. Atletico na początku stulecia regularnie wygrywało z Barceloną, ale ostatnia ligowa wiktoria na własnym boisku wydarzyła się w 2010 roku. Później były tylko dwa zwycięstwa... w Lidze Mistrzów.
Run, Run, Run, Run, Run, Run, Run, Run,
Run, Run, Run, Run, Run, Run, Run, Run.
Diego Simeone na przedmeczowej odprawie.
Oba największe madrycie kluby w bieżących rozgrywkach przegrały zaledwie raz. Barcelonie przytrafiły się już trzy porazki i każda kolejna oddala marzenia o trzecim mistrzostwie z rzędu. Ernesto Valverde aktywnie korzysta jednak z kart "Messi ratuj", ma ich niemal całą talię, a Argentyńczyk pomimo kontuzji na początku rozgrywek już jest drugim strzelcem i pierwszym asystentem Primera Division. Jak wiemy Atletico to jedna z ulubionych ofiar Leo, również ze względu na ilość rozegranych spotkań. Pozostaje nam zatem mieć nadzieję, że i tym razem weźmie na barki cały swój zespół i dzień przed prawdopodobnym odebraniem szóstej Złotej Piłki udowodni po raz wtóry, że jest najlepszym zawodnikiem jaki do tej pory uprawiał piłkę nożną.
Atletico Madryt - FC Barcelona, Wanda Metropolitano, 1.12.2019 godz.21:00
Sędziuje: Mateu Lahoz