Carles Alena, zawodnik Barcelony wypożyczony do Betisu, wyznał, że pewnego dnia mógłby zagrać w Realu Madryt. W rozmowie z Cadena SER, Katalończyk na pytanie, czy mógłby kiedyś zagrać dla Los Blancos, odpowiedział: "W piłce możliwe jest wiele zwrotów. Całe życie byłem fanem Barcelony. To byłoby trudne, ale w La Masii zawsze mnie uczyli, że "nigdy nie mów nigdy". Dla mnie Real Madryt to jednak rywal."
Przy okazji swojego odejścia z Barcelony, Alena powiedział, że Ernesto Valverde, trener Barcelony "nigdy nie powiedział mi, dlaczego mnie nie powoływał, choć miałem bardzo dobre relacji z nim z powodu wszystkiego, co dla mnie zrobił. Mam nadzieję, że spotkamy się w przyszłości. Zadzwoniłem do niego, żeby się pożegnać. Wiedział, że chcę odejść. Na początku grudnia byłem praktycznie pewny. Wiedział, że decyzja została praktycznie podjęta."
Po zagraniu w pierwszym meczu sezonu, czyli porażce z Athletikiem Bilbao, Valverde o nim zapomniał. "Zdziwiło mnie to, że nie byłem nawet powoływany. To były skomplikowane miesiące, ale w żadnym momencie nie było złych relacji z trenerem. On o tym zdecydował i on rządzi. Próbowałem jak najszybciej wrócić do gry i zajęło mi to kilka miesięcy. To było zaskakujące, irytujące i trochę wkurzające."