Po porażce z Realem FC Barcelona o pierwszej w nocy wyleciała do stolicy Katalonii. Godzinę później ekspedycja wylądował na lotnisku El Prat, a Josep Maria Bartomeu został zapytany o sytuację zespołu po przegranej. "Liga trwa, nic się nie stało" powiedział prezydent, który mimo pytań dziennikarzy nie miał za dużo do dodania w tej kwestii.
12 kolejek przed końcem sezonu przyznał, że "La Liga jest bardzo długa" i z tego powodu nie traci wiary w zdobycie tytułu. Barcelona ma tylko punkt straty do drużyny Zidane'a, więc wszystko wciąż jest otwarte. Minimalną przewagę ma Real, który posiada też lepszy bilans w bezpośrednich starciach.
Barcelona wróciła dzisiaj rano do treningów w Ciutat Esportiva Joan Gamper. W zajęciach regeneracyjnych uczestniczyli wszyscy dostępni piłkarze pierwszej drużyny oraz Iñaki Peña, Dani Morer, Chumi, Mingueza, Ramos Mingo, Matheus, Jandro Orellana, Àlex Collado i Ansu Fati z Barçy B. Jutro zespół ma wolne i powróci do ćwiczeń w środę, aby rozpocząć przygotowania do sobotniego meczu z Realem Sociedad.