Gerard Piqué po meczu z Realem Sociedad pojawił się przed mikrofonami Movistar LaLiga.
To był mecz, w którym cierpieliście.
Widziałeś oczywistą rękę?
Tak, bo dostał w przedramię. Wcześnie, w meczu Atlético z Sevillą, miała miejsce taka sama sytuacja, widziałem to. I takie rzeczy odgwizdują. Chciałem o tym powiedzieć, bo czasami tego nie widzą.
Real Sociedad przez spory okres dominował.
O tym właśnie mówię. Oferują dobry futbol, to piłkarze, którzy dobrze prowadzą piłkę. Myślę, że ostatecznie wszystko dobrze się skończyło.
Jak smakuje zwycięstwo po tym wszystkim, co stało się po Klasyku, łącznie z aferą z Sarabią?
Kiedy klub przechodzi przez słabszy moment, wychodzą tego typu rzeczy. Po meczu z Valencią mówili, że my, piłkarze, nie utworzyliśmy kółka. To nie prawda. Dobra to prawda, ale to nie było tak. Nie zrobiliśmy tego nie z powodu złej atmosfery, ale dlatego, że zmienił się trener i rozgrzewka jest inna. Tutaj jest tak samo; to normalne, że drugi trener, przy takiej adrenalinie, tak reaguje. Uważamy, że to normalne. W szatni poprosił nas o wybaczenie, ale powiedzieliśmy, że nas nie musi przepraszać. Bardziej klub. Nam nawet podoba się intensywność na ławce. Wyszliśmy, aby zdementować te pogłoski i to wszystko.