Działacze FC Barcelony spędzili miesiące na tym, aby rozmawiać z włodarzami Interu Mediolan w sprawie ewentualnego transferu Lautaro Martineza. Katalończycy są przekonani, że są na dobrej drodze, ale wciąż brakuje ustalenia warunków, które satysfakcjonowałyby obydwie strony.
W Barcelonie mają poczucie, że zawsze mogą skorzystać z zapłacenia klauzuli odstępnego, która w pierwszych dwóch tygodniach lipca wynosić będzie 111 milionów euro. Jest ona wysoka, więc zarząd Dumy Katalonii chce tę kwotę obniżyć.
W Mediolanie wciąż podbijają cenę i cieszą się z tej negocjacyjnej wojny, teraz stwierdzili, że nie chcą w rozliczeniu żadnego piłkarza. Obie strony znają się jednak doskonale, odbywało się już wiele rozmów w sprawie przenosin piłkarzy z jednej drużyny do drugiej.
Teraz działacze Interu mówią jedno, ale zarząd Barcy wierzy, że i tak uda się obniżyć kwotę transferu przez dodanie jakiegoś piłkarza. Wiara ta wynika z faktu, że Mediolańczycy wyrazili spore zainteresowanie w zimie Arturo Vidalem.
Wciąż pozostało dużo czasu, w Katalonii mają nadzieję, że sporą rolę odegra Lautaro i jego otoczenie, jeśli wyrażą zainteresowanie transferem do Barcelony. Jeśli tak się stanie, to Inter nie będzie miał wyboru, będzie musiał otworzyć się na rozmowy. W związku z zatrzymaniem futbolu przez pandemię koronowirusa to wszystko może przeciągnąć się do lata, ale Barca znajduje się na uprzywilejowanej pozycji.