Juan Miranda został wypożyczony na dwa lata do Schalke 04. Wychowanek jednak zagwarantował sobie w umowie prawo do decydowania o swojej przyszłości, jeśli nie weźmie udziało w przynajmniej 20 meczach. Na ten moment nie udało się osiągnąć tej liczby, więc obrońca może podjąć decyzję o pozostaniu na kolejny rok w Niemczech, ale może też wrócić do Barcelony, z którą ma ważny kontrakt do 30 czerwca 2021 roku. Według Sportu priorytetem zawodnika jest powrót, nawet jeśli miałby on być tylko chwilowy.
Miranda jest szczęśliwy w Gelsenkirchen, ale chce grać, dlatego nie jest usatysfakcjonowany swoją rolą w drużynie. Z tego powodu poważnie rozważa powrót do Barcelony. Zdaje sobie sprawę z tego, że ma dopiero 20 lat i jest nawet w stanie powrócić do rezerw, jeśli będzie miał gwarancję na regularne występy w pierwszej drużynie.
Wychowanek miał złe relacje z Ernesto Valverde od czasu meczu z Levante, kiedy to po bardzo słabym występie całej drużyny tylko on został zmieniony w przerwie. Teraz, z Quique Setiénem na ławce, wszystko może się zmienić. Sposób, w jaki nowy trener traktuje niższe kategorie, daje promyk nadziei na otrzymywanie więcej szans na występy w pierwszym zespole.
Wychowanek musi do 30 czerwca przekazać swoją decyzję Schalke. Niemcy są bardzo zadowoleni z zawodnika i chcieliby, aby pozostał on u nich na kolejny sezon, ale zaufanie do gracza nie przekłada się na liczbę minut spędzonych przez niego na boisku. Obrońca wystąpił w zaledwie czterech meczach Bundesligi i jednym Pucharu Niemiec; to zbyt mało, aby zapewnić mu rozwój, więc wszystko wskazuje na to, że opuści on Niemcy. Jeśli do tego dojdzie, Miranda będzie musiał razem z Barceloną zastanowić się nad swoją przyszłością.