Lautaro Martinez wciąż znajduje się na radarze FC Barcelony i zarząd katalońskiego klubu powalczy o argentyńskiego napastnika podczas następnego okienka transferowego i to pomimo kryzysu związanego z koronawirusem.
Jednym z powodów zainteresowania argentyńskim napastnikiem jest chęć znalezienia zastępcy dla starzejącego się Luisa Suareza. Sam Urugwajczyk docenił zdolności Lautaro Martineza.
„Lautaro bardzo się rozwinął grając we Włoszech, jest prawdziwą dziewiątką i świetnie się porusza. To ważne, że nasz klub szuka piłkarzy, którzy pomogliby osiągnąć nasz cel, czyli zdobyć wszystkie możliwe trofea”.
Zapytany o swoją przyszłość, Luis Suarez nie chciał podzielić się szczegółami, ale dodał, że obecnie to nie jest najlepszy czas, aby skupiać się na futbolu.
„Mam obowiązujący kontrakt i zamierzam go wypełnić. Zawsze pozostawałem w dobrych relacjach z klubem, więc kiedy nadejdzie czas na rozmowy, odbędą się”.
Mija tydzień od czasu tego, jak piłkarze FC Barcelony zgodzili się obniżyć swoje zarobki o 70%. Suarez wyjaśnił, czemu tak długo zajęło osiągnięcie porozumienia w tej sprawie.
„Potrzeba czasu, aby przerobić ten temat z zawodnikami, prawnikami i tak dalej. Dlatego to nie stało się od razu. Słowa krytyki, które na nas spadły, były niesprawiedliwe i nieprawdziwe, bardzo nas zabolały. To jest oczywiste, że każdy zawodnik chciał pomóc klubowi i innym ludziom w walce w tej sytuacji”.
Urugwajski napastnik poruszył także temat powrotu do zdrowia, dodał, że ten czas pozwolił mu skupić się na rehabilitacji oraz przemyśleniu pewnych spraw.
„Wykorzystałem ten czas, aby wrócić do zdrowia, ta przerwa pozwoliła mi też przemyśleć całą tę sytuację, która ma miejsce na świecie i jest związana z wirusem. Pomogło mi to dostrzec, jak bardzo epidemia dotyka ludzi”.