Alarmujące statystyki Barcelony; Duma Katalonii rozegrała w tym sezonie 42 oficjalne spotkania, a w 20 nie potrafiła strzelić bramki przed przerwą. Stało się tak m.in. w dwóch ostatnich meczach z Sevillą na Sánchez Pizjuán (0-0) i Athletikiem na Camp Nou (1-0).
Liczby nie służą temu, aby chwalić cierpliwość Barcelony, ale raczej pokazują, jak ciężko jest jej przebić się przez defensywę przeciwników. W grze Dumy Katalonii brakuje płynności, a niektórzy zawodnicy nie są wystarczająco zdeterminowani, aby samemu poszukać bramki.
W drugiej połowie Barcelonie idzie lepiej. W tych 20 meczach, w których nie zdobyła w pierwszej połowie gola, w 13 do przerwy remisowała (0-0), a w 7 przegrywała (1-0). Bilans tych spotkań to 7 zwycięstw, 7 remisów i 6 porażek.
W lidze hiszpańskiej Duma Katalonii nie strzeliła bramki w pierwszej części gry w 13 starciach: 4 razy przegrywała, a 9 remisowała. Oznacza to, że na 39 możliwych punktów, do przerwy Barcelonie udało się zdobyć tylko 9. Dzięki odpowiedniej reakcji udało się ostatecznie dodać 19 punktów; drużyna zanotowała 5 wygranych, 4 remisy i 4 przegrane.
Barcelona odwróciła wynik w starciu z Leganés (z 1-0 na 1-2), doprowadziła do remisu z Osasuną i Espanyolem (z 1-0 na 2-2) i wygrała 4 spotkania, w których do przerwy remisowała: z Atlético (0-1), Granadą (1-0), Realem Sociedad (1-0) i Athletikiem (1-0). Przegrała 3 mecze, w których do przerwy nie padła ani jedna bramka: z Athletikiem (1-0), Valencią (2-0) i Realem Madryt (2-0). W Granadzie było gorzej: z 1-0 na 2-0. Wynik 0-0 utrzymał się w Klasyku na Camp Nou i z Sevillą na Sánchez Pizjuán. Jeśli chodzi o Ligę Mistrzów, Barcelona rozegrała 7 spotkań, a w 4 nie była w stanie pokonać bramkarza przeciwników przed przerwą: z Dortmundem (0-0), Interem (z 0-1 na 2-1), Slavią (0-0) i Napoli (z 1-0 na 1-1).