Samobój, trzy rzuty karne i... tylko jeden punkt
FC Barcelona zremisowała na własnym stadionie 2:2 z Atletico Madryt, a bramki w tym meczu strzelali Diego Costa (sam.), Lionel Messi oraz Saul (x2).
W pierwszej akcji Barcy dobrze pokazał się Riqui Puig, który dograł do Suareza, ale ten zamiast strzelić, to praktycznie podał piłkę Oblakowi. W 11. minucie meczu, FC Barcelona rozegrała rzut rożny, Messi kąśliwie dośrodkował, a futbolówkę do własnej bramki skierował Diego Costa.
Ten wynik nie utrzymał się jednak długo. W polu karnym faulował Arturo Vidal, a arbiter wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Diego Costa, ale jego uderzenie obronił Ter Stegen. Po analizie VAR okazało się, że Niemiec opuścił linię bramkową (ciekawe, czy zawsze to się sprawdza), więc jedenastka została powtórzona. Tym razem sił spróbował Saul, który się nie pomylił i wyrównał wynik spotkania.
Druga połowa zaczęła się dobrze dla podopiecznych Setiena. Luis Suarez odegrał do Semedo, ten wpadł w pole karne, został bardzo delikatnie dotknięty przez Felipe, upadł na murawę, a arbiter się nie zawahał i wskazał na jedenasty metr. Do futbolówki podszedł Messi i panenką zdobył swoją 700. bramkę w karierze.
Następnym wartym odnotowania wydarzeniem był… rzut karny dla Atletico. Nelson Semedo sfaulował (?) Carrasco, a do piłki ponownie podszedł Saul. Ter Stegen był bliski obronienia jedenastki, ale piłka ześlizgnęła mu się z palców.
Jak krótko podsumować ten mecz? Kiepska gra, wiele kontrowersji i bierność Setiena, który znowu zapomniał, że ma do dyspozycji pięć zmian, a nie tylko dwie. FC Barcelona ponownie straciła punkty i w zasadzie chyba już wszelkie nadzieje na mistrzostwo Hiszpanii.
FC Barcelona - Atletico Madryt 2:2
11' - 1:0 - D. Costa (sam.)
19' - 1:1 - Saul
50' - 2:1 - L. Messi
62' - 2:2 - Saul